Szwedzi to najbardziej na świecie szurnięci ludzie na punkcie bezpieczeństwa. Świadczy o tym choćby fakt, że już za kilka lat na szwedzkich drogach ma ginąć 0 osób. Słowinie: zero. Volvo, jako że tworzą je głównie Szwedzi, popiera tę ideę i stara się udowodnić światu, że można tego dokonać. Jednym ze środków będzie z pewnością nowy system wykrywania rowerzystów.
Jak to ma działać? Tak samo, jak dotychczasowe systemy wykrywające dzikie zwierzęta (od 2011 - głównie łosie i renifery - chodzi o rozmiar, nie o gatunek), czy ludzi (od 2009 r.). Specjalny radar połączony z kamerą rozpoznaje i śledzi obiekty poruszające się przed samochodem, a w razie wykrycia możliwości kolizji, system może zaaplikować hamowanie awaryjne.
System chroniący rowerzystów, wraz z innymi systemami rozpoznawania niebezpieczeństwa, włączającymi ludzi, zwierzęta i inne pojazdy, każdy wyposażony w ostrzeżenie i możliwość wykonania awaryjnego hamowania, składa się na jeden kompleksowy system unikania kolizji.
Czy ten złożony system wpłynie na poprawę bezpieczeństwa na drogach? Z pewnością. Nie tylko pozwoli uniknąć kierowcy stłuczek i drobnych kolizji z innymi pojazdami, ale poprawi też bezpieczeństwo najbardziej narażonych na obrażenia uczestników ruchu, pieszych i rowerzystów.