Audi Q5 - test | Pierwsza jazda cz. 1

Audi zamknęło rok 2012 sprzedażą 5111 sztuk. To na trudnym rynku wynik o tysiąc sztuk lepszy, niż rok wcześniej. Lokomotywą jest Q5. Czy facelifting pomoże pokonać lidera rynku - BMW?

Holden na ulicach Nowej Zelandii to widok tak częsty, jak u nas Volkswagen

Żeby się o tym przekonać, pojechaliśmy aż na drugą półkulę. Tutaj, w Nowej Zelandii, Audi istniej i sprzedaje znacznie mniej samochodów niż w Polsce. W ubiegłym roku to niespełna 2,5 tys. aut. Biorąc jednak pod uwagę populację kraju (ok 5 mln ludzi) to wynik imponujący. W dużych miastach widać nowe auta z Ingolstand. Na prowincji także, ale to zdecydowanie starsze modele utrzymane w niezłej kondycji. Królują Holdeny. Mercedesy i BMW należą do rzadkości.

Co jeszcze jeździ po nowozelandzkich ulicach? Takie wynalazki jak Toyota Corolla, która u nas jest Aurisem, no i oczywiście pikapy. Podobnie jak w stanach, Nowozelandczycy kochają dwumiejscowe auta z dużą paką. Z tą różnicę, że tutaj pikap nie musi być terenowy.

W malowniczych okolicznościach przyrody do dyspozycji mamy auta z silnikami diesla. Podobnie jak auta, pod koniec ubiegłego roku, silniki też przeszły drobne modyfikacje. Mniejszy to 2.0 TDI, który teraz ma moc 177 KM i nieco większy moment obrotowy oraz silnik 3.0 TDI o mocy 245 KM. Podniesiona moc, lepsze osiągi i mniejsze spalanie to jak zapowiadają przedstawiciele Audi sposób, by przyciągnąć do salonów nowych klientów.

>> Używane Audi Q5? Sprawdź ceny <<

W aucie inaczej skalibrowano także zawieszenie. Jest twardsze, ale komfortowe. Wszystkie auta w wersji S-Line to znak, że na końcu świata liczy się wygląd, a nie koniecznie moc. Trudno się dziwić. Maksymalna prędkość na drogach szybkiego ruchu (autostrad tutaj jest niewiele) to 100 km/h, w obszarach zabudowanych to 70. I biada temu, kto spróbuje jechać szybciej. Policja pojawia się nie wiadomo skąd. A jeśli uda się nam uniknąć spotkania ze stróżami prawa, to z wyprawy dostaniemy pocztówkę. Jak głoszą wielkie bilboardy przy drodze "ostatnią fotografię z wakacji". Co w takiej sytuacji? Lepiej zapłacić mandat, bo inaczej do Nowej Zelandii ponownie nie wjedziemy. Mandat to jedno wykroczenie, unikanie zapłaty to kolejne.

Czy tak będzie wyglądać nowa Toyota Corolla? Wątpliwe, bo w Nowej Zelandii Corolla to nasz Auris. Ten zadebiutował u nas na początku tego roku

Co jeszcze zmieniło się w autach. Przede wszystkim wprowadzono drobne zmiany stylizacyjne. Nowy grill, lekko przeprojektowany zderzak no i reflektory. Teraz na drodze trudno będzie pomylić Audi z innymi autami. Nie tylko tylne światła świecą w charakterystyczny sposób, ale także i przednie. Do tego poprawiono nawigację, która korzysta z map Google oraz MMI. Generalnie jednak gabaryty auta się nie zmieniły.

Pierwsze kilometry pofaceliftingowym Q5 jadę na tylnym siedzeniu. Na brak miejsca nie narzekam, choć za kierownicą siedzi inny dryblas. Nasz cel to Whakatane, a po drodze Hobbiton, miejsce w Którym Peter Jackson, nagrał trylogię władca pierścieni i Hobbita. Miejsce magiczne.

c.d.n.

Więcej o:
Copyright © Agora SA