Gdy ktoś płaci prawie milion dolarów za samochód, ma całkowite prawo wymagać, aby było w nim coś wyjątkowego. Wygląd, wytworność, prestiż, albo... osiągi. Venom GT może i nie jest tak stylowy jak Veyron, ale potrafi pokazać maszynie Bugatti gdzie raki zimują. Przynajmniej na prostej. Ekipa Hennessey właśnie pobiła rekord Guinnessa w sprincie do 300 km/h dla samochodu produkcyjnego.
Próba, w obecności przedstawicieli Księgi Rekordów Guinnessa, przeprowadzona została na lotnisku Ellington w Teksasie. Aby wynik został oficjalnie uznany, Venom GT musiał w czasie godziny wykonać dwa mierzone przejazdy w przeciwnych kierunkach. W pierwszym, z wiatrem "w plecy", auto uzyskało wynik 13 sekund i 18 setnych. W drugiej próbie, pod wiatr, zegar wskazał 14 sekund i 8 setnych. Średnia obu przejazdów to 13 sekund i 63 setne, co oznacza, że w sprincie do prędkości 300 km/h, monstrum Hennessey nie ma sobie równych.
>> Kultowe, zabytkowe Chevrolety Corvette za małe pieniądze <<
Fakt, że Venom GT jest szybki, nie powinien być dla nikogo zaskoczeniem. Zaprojektowane z największą pieczołowitością nadwozie (za bazę posłużył Lotus), pozwala przecinać powietrze precyzyjnie niczym chirurgiczny skalpel, gwarantując jednocześnie stabilność przy większych prędkościach. Centralnie umieszczony silnik powstał na bazie jednostki LS9 znanej z Corvette. Doprawione dwiema turbinami V8 o pojemności 6,2 litra rozwija moc 1261 KM i 1566 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W efektywnym wykorzystaniu potencjału pomaga programowalny układ kontroli trakcji, aktywny układ zawieszenia, a za wytracanie prędkości odpowiadają sześciotłoczkowe zaciski hamulcowe i 15-calowe, karbonowo-ceramiczne tarcze.