Chociaż auto zostało ochrzczone mianem "Performance Concept", z modelami studyjnymi z prawdziwego zdarzenia niewiele ma wspólnego. Na pierwszy rzut oka, trudno w ogóle zauważyć, że nie jest to fabryczny egzemplarz.
>> Wypasiony Passat z mocnym dieslem <<
Dopiero gdy dobrze się przyjrzymy, naszą uwagę może zwrócić obniżone zawieszenie, duże obręcze kół (19-calowe) oraz dwie końcówki wydechu umieszczone po obu stronach tylnego dyfuzora. Volkswagen chwali się też, że kabina niemieckiego średniaka została przybrana akcentami z materiału przypominającego włókno węglowe, fotele pokryte są skórą w dwóch kontrastujących kolorach, a podsufitka oraz słupki wykończono czarnym materiałem.
Po sportowym (czy w tym przypadku - usportowionym) prototypie spodziewamy się przede wszystkim mocnego silnika. Co napędza Passata Performance Concept? Inżynierowie przygotowali dla niego 250-konny wariant turbodoładowanego, benzynowego 1.8 (EA888). Czterocylindrowa jednostka współpracuje z sześciostopniową skrzynia automatyczną. Nie znamy osiągów auta, ale wygląda na to, że - podobnie jak w przypadku oszczędnych modyfikacji zewnętrznych - będą one budziły umiarkowane emocje.
Passat cieszy się w Stanach Zjednoczonych bardzo dużym zainteresowaniem. Można więc z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że producent nie będzie długo zwlekał z wprowadzeniem usportowionego wariantu do lokalnych salonów.