Autostrady kosztują ciężkie miliardy, a budowane są według technologii sprzed dziesięcioleci. Dlaczego by nie wykorzystać najnowszych zdobyczy i zaprząc do poprawy bezpieczeństwa? Takie pytanie zadał sobie Daan Roosegaarde, jadąc pewnego dnia autostradą właśnie. Myśl ta była podstawą do opracowania - wspólnie z firmą Heijmans - serii innowacyjnych rozwiązań wspomagających kierowców podczas jazdy nocą, czy ostrzegających przed zmieniającymi się warunkami drogowymi. Jak dokładnie działają?
Linie wyznaczające pasy ruchu można wykonać przy użyciu farby fotoluminescencyjnej gromadzącej energię w ciągu dnia, by świecić nocą.
Autostrada mogłaby wyczuwać samochody, by oświetlać fragment jezdni przed nimi. Skąd wziąć energię? Można przecież wykorzystać mini-wiatraki.
Na jezdni można wymalować ostrzeżenia przez temperaturą powodującą oblodzenie jezdni. W tym celu można użyć specjalnej farby "dynamicznej" reagującej na zmianę temperatury.
Najbardziej futurystycznym, choć realnym z punktu widzenia techniki, rozwiązaniem jest specjalny pas, na którym mogłoby odbywać się ładowanie akumulatorów samochodów elektrycznych podczas jazdy.
Projekt Roosegaarde'a wygrał konkurs Best Future Concept zorganizowany przez Dutch Design Awards . Satysfakcja z wygranej to jednak nie wszystko. Projekt bowiem zostanie zrealizowany.
W połowie 2013 roku w prowincji Noord Brabant zostanie zrealizowany próbny odcinek autostrady przyszłości, na którym użyta będzie farba fotoluminescencyjna i dynamiczna.
ZOBACZ TAKŻE:
Zamiast na drogi, miliony idą na... ciszę