Przyznam się, że patrząc na zdjęcia nowej "szóstki" wciąż nie mogę uwierzyć, że to model produkcyjny, a nie prototyp. Do tej pory jakoś specjalnie nie przepadałem za stylistyką Mazdy, ale ten model jestem w stanie uznać za najpiękniejszego sedana na rynku. Operacja "ucywilizowania" olśniewającego konceptu Takeri zakończyła się wielkim sukcesem. Nadwozie jest zarówno eleganckie i sportowe i bije z niego stylistyczna świeżość. Nie zabrakło też technicznych nowinek - nowa "szóstka" jest pierwszym modelem Mazdy z LED-owymi reflektorami. Wnętrze nie zachwyca już tak bardzo, ale w porównaniu do ponurej kabiny Passata i tak wypada całkiem nieźle.
Nowa Mazda 6 (galerię wersji sedan znajdziecie tutaj: Mazda 6 | Galeria ) mierzy 486 cm długości, 184 cm szerokości i 145 cm wysokości, a rozstaw osi to aż 283 cm. Inżynierowie zrobili wszystko, by autem podróżowało się bardziej komfortowo. W stosunku do poprzedniej generacji modelu, kierowca i pasażer z prawego fotela mają więcej miejsca na wysokości ramion (o 20 mm). Wygodniej ma być również z tyłu. Pasażerowie mają więcej miejsca na nogi (+ 43 mm na wysokości kolan), a siedzisko jest dłuższe o dodatkowe 2 cm. Bagażnik ma pojemność 483 litrów. To nieco mniej niż w obecnie sprzedawanej "szóstce" (519 litrów), ale załadunek ma być łatwiejszy dzięki szerzej otwierającej się klapie.
Zawieszenie z przodu bazuje na kolumnach MacPhersona, z tyłu jest to niezależna konstrukcja multi-link. Połączenie tych cech oraz sztywniejszej platformy i nowego układu wspomagania ma gwarantować kierowcy wspaniałe doznania. Producent zarzeka się też, że jego inżynierowie zrobili wszystko, by zestroić układ jezdny zgodnie z preferencjami Europejczyków.
Zapraszamy do nowej galerii modelu: Nowa Mazda 6 | Galeria .
ZOBACZ TAKŻE:
Japoński konkurent Passata z 2003 roku za 17 tys. zł