Na pierwszy rzut oka wszystko się zgadza - ot poczciwy, dobrze utrzymany, niemiecki staruszek. Jedyną rzeczą, która nie pasuje do obrazka są klasyczne felgi z 911-ki, szczelnie wypełniające nadkola. Jeśli zajrzeć między szprychy, można dodatkowo dostrzec sportowe tarcze i zaciski hamulcowe, również pochodzące z Porsche.
No właśnie, bo tak naprawdę to nie jest zwyczajny Garbus z 1973 roku, ale "żuczek" z piekła rodem. Pod maską, zamiast filigranowego oryginalnego silniczka pracuje potężny bokser Subaru z Imprezy WRX. Dwulitrowy silnik, z pomocą turbosprężarki, generuje moc 285 koni mechanicznych. Nie wiemy niestety, czy osoba odpowiedzialna za przeróbki zmieniła także zawieszenie, ale projekt wygląda na przemyślany w każdym calu.
Może dlatego cena jest tak wysoka. Na stronie z ogłoszeniem widnieje kwota 59 990 euro, czyli odpowiednik 250 tys. złotych. Sporo, prawda? Na szczęście popatrzeć można za darmo, dlatego zapraszamy do galerii Volkswagena Garbusa WRX.
Bartosz Sińczuk
ZOBACZ TAKŻE:
Volkswagen Beetle - auto dla prawdziwego mężczyzny