Arrinera przechodzi testy na torze FSO

Arrinera, czyli polski supersamochód, przechodzi właśnie testy na torze FSO na warszawskim Żeraniu. Zespół chce dopracowań aerodynamikę auta. Wszystko po to, by Arrinera była jeszcze szybsza

Najpiękniejsze prototypy w historii motoryzacji

A już ma się czym pochwalić. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po upływie niecałych 4 sekund. 200 km/h to kwestia 10 sekund, a rozpędzenie Arrinery do 300 km/h zajmuje pół minuty. To zasługa 650-konnego V8, które umieszczono centralnie. Testy na torze FSO pozwolą konstruktorom na wprowadzenie zmian w ustawieniach skrzyni i drobnych modyfikacji karoserii - tak, by możliwe było przyspieszanie od 0 do 100 km/h w około 3,5 sekundy.

W projekt polskiego supersamochodu zaangażowano Lee Noble - człowieka kojarzącego się przede wszystkim z McLarenem F1. Brytyjczyk odpowiada za wszelkie aspekty techniczne polskiego supersamochodu oraz za zaprojektowanie i wykonanie kompletnej ramy wraz ze wszystkimi niezbędnymi podzespołami. Podpis Lee Noble pod projektem Arrinery to nie tylko najwyższej klasy rekomendacja, ale również żywa reklama polskiego supersamochodu. Brytyjczyk jest bowiem akcjonariuszem Arrinera Automotive S.A.

Trwające na Żeraniu testy zakończą się w przyszły weekend. Wówczas konstruktorzy wprowadzą modyfikacje, które skrócą czas przyspieszania Arrinery.

Polski supersamochód został wyceniony na 509 tys. zł.

 

ZOBACZ TAKŻE:

Arrinera - supersamochód z Polski

Najpopularniejsze modele w Polsce

Samochody - ogłoszenia

Więcej o: