Urzędy patentowe to miejsce, z których czasami "wyciekają" kształty jeszcze nie zaprezentowanych modeli samochodów. Patentując je producenci bronią się przed zalewem głównie chińskich kopii. Ale te praktyki maja już wiele lat i potrafią dotyczyć aut sprzed ponad pół wieku.
Przekonał się o tym właściciel repliki Mercedesa 300 SL "Gullwing", który przywiózł ją do Niemiec. Auto zostało zatrzymane przez celników i okazało się, że według prawa nadwozie jest podróbką, jak "markowe" dżinsy z bazaru. Decyzja sądu była jednoznaczna - nadwozie należy zniszczyć.
>> Najstarszy Mercedes SL 300 odrestaurowany <<
Okazało się, że nawet jeśli na nadwoziu nie zostaną umieszczone żadne znaki firmowe - w tym przypadku trójramienna gwiazda - to sam kształt jest chroniony prawem patentowym i bez zgody Mercedesa jego kopiowanie jest zabronione.
Wyrok sądu został już wykonany, a jego realizację zlecono oddziałowi Mercedes-Benz Classic. Nadwozie wykonane z włókna szklanego ważące 148 kg oddzielono od podwozia, pocięto, a następnie zniszczono w prasie o nacisku 30 ton.
Marcin Lewandowski
Całe szczęście, że nadwozie Syreny Sport nie jest chronione patentami i już niedługo przynajmniej dwie repliki będą cieszyć nasze oczy:
Syrena Sport | Powstanie stylistyczna replika
Syrena Sport | (Prawie) udana rekonstrukcja
ZOBACZ TAKŻE: