W poprzednich latach odwiedzając jeden z salonów samochodowych można było odnieść wrażenie, że już za kilka lat wszyscy będziemy jeździć samochodami o napędzie elektrycznym, albo co najmniej hybrydowym. Niezależnie od przeszkód stojących na drodze popularyzacji "elektryków", czyli ograniczony zasięg i spore koszty produkcji, producenci wykazywali niczym niezmącony optymizm. Podczas tegorocznego salonu w Genewie sytuacja wróciła do normy. Producenci prezentują modele z napędem spalinowym lub hybrydowym, a auta którymi i tak nie dojedziemy dalej, niż do rogatek miasta zeszły na dalszy plan.
Z tyłu, za ogromnym stoiskiem Audi kawałek "poletka" przypadło włoskiej marce Lamborghini. Na jej stoisku zobaczymy nie tylko pojawiającą się na każdym stoisku tej marki piękność o kręconych włosach, ale taż lśniący bolid o metalicznym ciemnoczerwonym kolorze. Nazywa się Aventador J. Jego nadwozie pozbawione jest nie tylko dachu, ale także przedniej szyby. Nadwozie ma ostre kształty, które będzie podziwiać jeden człowiek. Aventador J powstał w jednym egzemplarzu i znalazł nowego właściciela. Ten zapłacił za niego 2 200 000 euro i raczej nie będzie częstym gościem na drogach publicznych.
W zeszłym roku BMW pokazało drugą generację serii 1. Teraz będzie miał ostrą konkurencję. Mercedes przygotował nową A-kasę, która zamiast być kolejnym mikrovanem, w trzecim wcieleniu przeistoczyła się w kompaktowego hatchbacka. Zgrabna sylwetka, długa maska i ciekawe, a do tego całkiem przestronne wnętrze czyni z niego groźnego zawodnika.
Volvo też wystawiło w tej kategorii nowość o znanym już z przeszłości imieniu V40. Nie ma on nic wspólnego z dawnym kombi o tej nazwie i oznacza pięciodrzwiowego hatchbacka. Zaletą szwedzkiego auta ma być niezłe prowadzenie i oczywiście bezpieczeństwo. Volvo V40 będzie pierwszym samochodem wyposażonym w poduszkę powietrzną do ochrony pieszych. W razie potrącenia maska od strony szyby zostaje uniesiona i następuje odpalenie poduszki powietrznej mającej chronić głowę ofiary.
Trzeci konkurent To Audi A3 trzeciej generacji. Na razie będzie dostępny tylko w wersji trzydrzwiowej, ale z czasem oferta może się poszerzyć m.in. o sedana, którego koncept pokazano w Genewie rok temu.
Tytuł Samochodu Roku w Ameryce Północnej przyznawany jest podczas salonu w Detroit. Dziennikarze tworzący COTY w Europie postanowili pójść tą samą drogą. Dlatego zamiast poznać Car Of The Year 2012 w listopadzie musieliśmy czekać na ogłoszenie werdyktu aż do marca tego roku. Zwycięstwo Chevroleta Volt i Opla Ampery (technicznie identyczne) nie jest zaskoczeniem. W przeciwieństwie do zeszłorocznego zwycięzcy, elektrycznego Nissana Leaf, Volta/Amperę można polecać bez obawy, że ktoś kto nas posłucha utknie nim pośrodku niczego.
Na stoisku Bentleya na zwiedzających czeka największa niespodzianka tegorocznych targów. Można śmiało powiedzieć, że prototyp EXP 9 F nie wygląda dobrze ani na zdjęciach, ani na żywo, a brak jakiejkolwiek pozytywnej reakcji na to auto potwierdza tylko słuszność naszego wyboru. Bentley EXP 9 F to najmniej udane auto tegorocznego salonu. Mimo charakterystycznego dla marki grilla, ogromnych 23-calowych kół i potężnego, masywnego nadwozia nie jesteśmy w stanie go polubić. Mamy jednak nadzieję, że szefowie Bentleya posłuchają głosu genewskiej (i nie tylko) publiczności, bo z tego kaczęcia łabędź raczej nie wyrośnie.
Co jeszcze zobaczymy w Genewie? Każdy znajdzie tam coś dla siebie. Zapraszamy do obejrzenia naszych relacji wideo z premier i do odwiedzenia specjalnej sekcji genewskiej .
Salon w Genewie będzie otwarty dla zwiedzających do 18 marca.
Marcin Lewandowski
ZOBACZ TAKŻE: