Zwężenie znajduje się tuż za zjazdem na Chrzanów i Trzebinię. Przez prawie kilometr kierowcy poruszają się tam po jednym pasie w każdą stronę. Powodem jest remont przebiegającego nad autostradą wiaduktu.
- To będzie utrudnienie długotrwałe, bo roboty potrwają osiem miesięcy - mówi Rafał Czechowski, rzecznik prasowy Stalexport Autostrada Małopolska, która zarządza A4.
Zdaniem mecenasa Mariusza Frasa z Katowic zwężenie autostrady do jednego pasa jest wystarczającym powodem, aby kierowcy przestali płacić za przejazd lub domagali się obniżki cen. Bo jakość oferowanej usługi została znacznie obniżona. Prawnik wie, co mówi, bo jest pierwszym kierowcą w Polsce, który wygrał proces z zarządcą autostrady. W 2007 roku sam odmówił na bramkach opłaty za przejazd remontowaną A4. Na wniosek Stalexportu został za to oskarżony o wyłudzenie 6,5 zł. Jednak po dwóch latach procesu sędziowie uznali, że każdy musi respektować prawo klienta do kwestionowania jakości usług i uniewinnili Frasa.
"Fakt, że obowiązujące regulacje w zakresie korzystania z płatnych dróg stanowią mieszaninę form cywilnych i administracyjnych (...), nie może być mechanizmem pozbawiania osób fizycznych uprawnień dla wyrażania sprzeciwu w sytuacji naruszenia interesu jednostkowego" - napisali sędziowie w uzasadnieniu wyroku.
- Każda usługa podlega ocenie i z tego co wiem przejazd płatną autostradą nie jest z tego obowiązku zwolniony - mówi Fras. Przestrzega jednak kierowców, którzy odmówią opłaty na bramkach, że będą musieli przejść przez procedurę sądową.
Rafał Czechowski uważa, że remont A4 nie zwalnia kierowców od obowiązku opłaty za przejazd. - Opinia pana Frasa jest w naszej ocenie pozbawiona podstaw prawnych. Nawet UOKiK w podobnych przypadkach przyznawał w przeszłości rację zarządcom płatnych odcinków autostrad - mówi rzecznik Stalexportu.
Marcin Pietraszewski
ZOBACZ TAKŻE: