Perspektywa zaangażowania się chińskich inwestorów spowodowała, że zarząd Saaba wycofał się z rozmów na temat programu naprawczego dla firmy. Według nieoficjalnych informacji szwedzkich mediów, Chińczycy mieli zapłacić za Saaba 100 milionów euro. Jednak General Motors nie zgodziło się na wykorzystywanie swoich technologii w chińskich zakładach. Tym samym 74-letnia historia Saaba dobiegła końca.
W mediach pojawiły się jednak spekulację jakoby BMW chciało przejąć szwedzką markę wraz z przyległościami. Na tym nie koniec. Spekuluje się, że firma mogłaby nawet wznowić produkcję modeli, ale tylko tych, wyposażonych w niemiecką technologię. Dla ewentualnych klientów "Saab by BMW" to bardzo dobra informacja. Rewelacyjny układ kierowniczy, zaawansowany napęd na cztery koła, konstrukcje zawieszenia czy jakość materiałów mogłyby spowodować znaczący wzrost zainteresowania nowymi Sabami.
Korzyści dla BMW płynące z przejęcia? Dla tych, którzy - delikatnie mówiąc - nie przepadają za stylistyką samochodów z Monachium oraz opinią na temat posiadaczy "śmigła" na masce, BMW przedstawiłoby alternatywę - technika z BMW, design z Saaba. BMW otrzymałoby również gotową płytę podłogową do produkcji samochodów napędzanych na przednią oś (jedyne w ofercie jest dzisiaj MINI), jak również sieć dilerską.
Ile BMW musiałoby zapłacić za Saaba? Nie wiadomo, ale można się spodziewać, że cena będzie raczej symboliczna.
Michał Dek
ZOBACZ TAKŻE: