Obecnie Bentleye GT i GTC oferowane są z jednym tylko silnikiem - potężnym i niesłychanie paliwożernym W12 o pojemności 6 litrów. W naszych proekologicznych czasach to po prostu nie wypada, niestety. Inżynierowie przygotowali wiec dla swojego coupe (i cabrio) nowe, bardziej oszczędne serce.
Nowy silnik ma 4 litry pojemności i osiem cylindrów w układzie "V". Kpina? Nie tak prędko. Z pomocą dwóch turbosprężarek motor produkuje 507 koni mechanicznych oraz 660 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W dwudrzwiowym Continentalu przekłada się to na przyspieszenie do 60 mil/h (ok. 97 km/h) w czasie krótszym niż 5 sekund i prędkość maksymalną równą 290 km/h.
V8-ka jest przy tym znacznie oszczędniejsza od swojego 12-cylindrowego kuzyna. Nie wiadomo jakie dokładnie jest średnie zużycie (producent ujawni te dane podczas oficjalnego debiutu Continentala GT V8), ale celem inżynierów było skonstruowanie jednostki zadowalającej się o 40% mniejszą ilością paliwa niż 6-litrowe W12. W uzyskaniu tego wyniku pomóc ma nie tylko system dezaktywacji połowy cylindrów (gdy maksymalny potencjał silnika nie jest potrzebny), ale także systemy start-stop i odzyskiwania energii z hamowania. Oficjalnie firma podaje, że na pełnym baku Bentley z V8-ką może przejechać do 800 kilometrów. Jeśli nie zmieniła się wielkość zbiornika paliwa, oznaczałoby to średnie zużycie na poziomie 11,2 litra. Całkiem niezły wynik, przyznacie.
Z zewnątrz, Continentala GT V8 (i GTC V8) będzie można rozpoznać po czarnym grillu, emblematach z literką "B" na czerwonym tle, 20-calowych, czarnych obręczach kół z polerowanym rantem, podwójnych końcówkach wydechu w kształcie cyfry "8" oraz... dźwięku, który będzie się z nich wydobywać. Próbkę dziarskiego bulgotu "ekologicznego" Bentleya znajdziecie poniżej.
Bartosz Sińczuk
ZOBACZ TAKŻE: