Kiedy spojrzałem na Reginę od razu przypomniał mi się pewien samochód sprzed pół wieku. Pamiętacie Panhard Dynę (Z)? To francuski "wynalazek" z lat 50. o oryginalnie zaprojektowanym nadwoziu, napędzany niewielkim silnikiem B2 o poj. 0,85 l (42-50 KM). Dzięki niewielkiej masie (od 710 kg) zużycie paliwa wynosiło zaledwie 3,5 - 6 l/100 km. Jaki to ma związek z prototypem Suzuki? Regina też ma bardzo oryginalne nadwozie o niewielkiej masie, a inżynierowie postawili sobie za cel uzyskać niskie średnie spalanie.
To co różni te dwa auta (oprócz 50 lat rozwoju motoryzacji) to słowo "aero". Panhard miał być autem dynamicznym (i był - v-max: 130-145 km/h), a Regina aerodynamicznym. Jak chwali się Suzuki współczynnik oporu powietrza ma być o 10% niższy, niż u konkurencji, ale konkretów nie podaje.
Nadwozie Suzuki zostało zaprojektowane w trosce o niski współczynnik oporu powietrza, ale też o niską masę. Regina gotowa do jazdy (na to jeszcze trochę poczekamy) waży 730 kg. Nic na razie nie wiadomo na temat napędu, ale Suzuki zapewnia, że średnie spalanie ma wynosić zaledwie 3,1 l/100 km (CO2 : 70 g/km). Nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że pod maską Reginy umieszczono dwucylindrowego boksera...
Marcin Lewandowski
ZOBACZ TAKŻE: