Polskie drogi należą do najniebezpieczniejszych w Europie. Mamy bardzo dużo szlaków z nieodseparowanymi pasami o dwóch kierunkach jazdy oraz tych niechronionych barierami. Szwedzi uważają, że dwukierunkowe drogi to największy błąd inżynierii drogowej i obecnie tak przebudowują drogi tak, by nie dochodziło do czołowych wypadków. Dzięki temu wyraźnie spada liczba ofiar śmiertelnych. Rocznie na drogach ginie tam ok. 300 osób (dla porównania w Polsce prawie 4 tys.).
Właśnie na takich dwukierunkowych odcinkach dochodzi do najniebezpieczniejszych wypadków czołowych, w których szansę na przeżycie w wypadku dwóch samochodów pędzących z prędkością 90 km/h są niewielkie.
Skoro już wiadomo, że państwo z opieszałością zabiera się za poprawę bezpieczeństwa drogowego i w najbliższym czasie nie będziemy mogli przejechać autostradą z północy kraju na południe, a z zachodu na wschód jest szansa jedynie na południowy szlak, nie mamy innego wyjścia i musimy na własną rękę zadbać o własne życie.
W materiale samochód pędzący z prędkością 193 km/h uderza w ścianę, która nie pochłania energii. W takiej sytuacji wykorzystywana jest jedna strefa zgniotu. W zderzeniu czołowym aut za amortyzację odpowiadają dwie strefy. Ale wystarczy obejrzeć wideo, by nie mieć złudzeń. Odrobina wyobraźni i statystki z polskich dróg pozwalają oszacować jakie zagrożenia czyhają na pasażerów samochodu, który uderza w drzewo. Wtedy tylko niewielki fragment auta jest w stanie pochłonąć energię. Lepiej zastanowić się dwa razy zanim postanowimy na wąskiej, niezabezpieczonej drodze pojechać szybciej i nadrobić stracony czas.
Szczepan Mroczek
ZOBACZ TAKŻE: