Na początku października GDDKiA ogłosiło sukces. W pierwszym kwartale po wprowadzeniu elektroniczne myto od ciężarówek przyniosło 160 mln zł, niemal połowę kwoty planowanej na ten rok. Tymczasem okazuje się, że wpływy mogłyby być znacznie większe, gdyby system był lepiej zaprojektowany. Ale nie jest. Kierowcy samochodów ciężarowych zamiast omijać zatłoczone drogi krajowe, na których płynność ruchu hamowana jest brakiem obwodnic, znów rozjeżdżają miasta i miasteczka. W ten sposób unikają wysokich opłat za przejazd drogami ekspresowymi i autostradami.
Jak wynika z raportu firmy Data System Group ruch ciężarówek na autostradach zmniejszył się o połowę. Liczba pojazdów ciężarowych wjeżdżających na autostradę A2 zmniejszyła się o 45%, przy czym dystans przez nie przejeżdżany spadł o ponad 63%. Na autostradzie A4 nie wygląda to lepiej. Liczba pojazdów spadła w ciągu miesiąca o 30% a przejeżdżany dystans o 55%. Na autostradzie A1 przejechana przez TIR-y odległość spadła o 36,6% natomiast liczba pojazdów wjeżdżających na A1 zmniejszyła się drastycznie, bo aż o 70%.
Wykaz dróg objętych opłatami z tytułu viaTOLL znajdziecie tutaj .
Marcin Lewandowski źródło: Data System Group
ZOBACZ TAKŻE:
E-myto na starcie dało 160 mln zł