Z 5,5-litrowego biturbo inżynierowie wycisnęli moc 660 KM (135 KM więcej niż w seryjnym AMG). Znacząco wzrósł także moment obrotowy. Kierowca luksusowej rakiety od VATH-a ma do dyspozycji 960 Nm, czyli o 260 Nm więcej niż w topowym CLS-ie.
"Zwykłe" AMG rozpędza się do setki w czasie 4,4 sekundy. Po tuningowych modyfikacjach, wskazówka prędkościomierza mija wartość "100" po zaledwie 3,9 sekundy. 200 km/h auto osiąga po 12 sekundach, a przestaje przyspieszać dopiero przy prędkości 325 km/h. W okiełznaniu nowego potencjału pomaga nowe, regulowane zawieszenie i skuteczniejsze hamulce.
Znakiem rozpoznawczym CLS-a "made by VATH" są 20-calowe obręcze kół oraz subtelny pakiet aerodynamiczny, składający się z nowego spojlera pod przednim zderzakiem, lotki na klapie bagażnika i nowego dyfuzora w tylnym zderzaku. Tuner zajął się także wnętrzem limuzyny. Oprócz sportowej kierownicy w kabinie pojawiły się detale pokryte czarnym, błyszczącym lakierem i elementy wykonane z włókna węglowego.
Ile to wszystko kosztuje? Za modyfikacje podnoszące moc silnika trzeba zapłacić 12 800 euro, elementy pakietu aerodynamicznego kosztują razem 4 460 euro, mocniejsze hamulce 590 euro, felgi z oponami 6 337 euro, a dopieszczone wnętrze - 3 300 euro.
Bartosz Sińczuk
ZOBACZ TAKŻE: