Pracownicy podejrzewani są konkretnie o kradzież sterowników silnika przeznaczonych do modeli Abartha. ECU trafiały później na aukcje internetowe, gdzie były sprzedawane za kwotę rzędu 300 euro, czyli za 1/5 oryginalnej ceny.
"Interes" musiał iść całkiem nieźle, a proceder trwać długo, skoro szacowane straty to aż milion euro. Szefowie zakładów zorientowali się, że coś jest na rzeczy, kiedy klienci zaczęli skarżyć się, iż nie dotarły do nich zamówione podzespoły.
Bartosz Sińczuk
ZOBACZ TAKŻE:
Salon Frankfurt 2011 | Trzy nowe Abarthy