Aston Martin nie jest w stanie dostarczyć na czas odpowiedniej liczby nowych Cygnetów. Jak powiedział Jacek Balkan w piątkowym Motodzienniku , brakuje tylko informacji, o ile egzemplarzy dokładnie chodzi.
Jak twierdzi Bez, klienci przestraszeni zbyt długim okresem oczekiwania na zamówione auto rezygnują z zakupu. - Cygnet to samochód z gatunku "widzę go i chcę, już teraz" - mówi.
Brytyjczycy są optymistami i liczą na rosnące zainteresowanie Cygnetem. Już niedługo otwierają dedykowany mu sklep w Londynie. Odpierają też zarzuty, jakoby model szkodził wizerunkowi marki.
Nie wiem, dlaczego ludzie krytykują Cygneta. To świetne auto do jazdy po mieście. Po co jeździć po Londynie Vantage'em, skoro można Cygnetem? - mówi Bez.
Szef Aston Martina zdradził również, że w ofercie firmy nie zabraknie elektrycznej wersji Cygneta. Auto trafi do sprzedaży pod koniec 2012 roku, niedługo po elektrycznej Toyocie iQ.
Marcin Sobolewski
ZOBACZ TAKŻE: