Salon Frankfurt 2011 | Fisker Surf

W marcu tego roku pierwsze Karmy zaczęły zjeżdżać z taśmy i trafiły do zniecierpliwionych klientów. Teraz Fisker przywiózł do Frankfurtu nową wersję nadwoziową nazwaną Surf. Sympatie klientów budzić ma głównie stylowym nadwoziem

Samochodów marki Fisker nie kupuje się z rozsądku. Owszem, są wyposażone w eko-napęd i ładnie wyglądają, ale jednocześnie są drogie i mało praktyczne. Dlatego marketing Fiskera pracuje nad działką "lifestyle". Posiadanie Fiskera ma być w dobrym tonie, lub inaczej to ujmując modne.

Aby zaoferować klientom coś więcej, niż tylko pokazywaną już od końca 2008 roku Karmę i dodać nutę ekstrawagancji do swojej linii modelowej firma postanowiła zbudować oryginalne kombi. A raczej shooting-brake, czyli rekreacyjną wersję nadwoziową.

Fisker Surf jak sama nazwa wskazuje częściej ma służyć do przewożenia podręcznego sprzętu sportowego, niż gratów na działkę. Zresztą wnętrze wykończone z najwyższą precyzją i z materiałów wysokiej jakości nie powinno być niszczone byle ładunkiem.

Układ napędowy nie uległ zmianie w stosunku do Karmy. Pod maską umieszczono benzynowy silnik turbo o mocy 260 KM, który pracuje jedynie jako generator prądu. Za napęd odpowiadają silniki elektryczne. Maksymalna moc układu to imponujące 403 KM, które powinny zmienić stereotypowe myślenie na temat hybryd. Sprint do niecałej setki (96 km/h) zajmuje Karmie 5,9 s a wszystko przy średnim spalaniu na poziomie 2,4 l/100 km. Surf powinien legitymować się niewiele gorszymi liczbami.

Fisker Surf ma trafić do produkcji w przyszłym roku jako model na rok 2013.

Marcin Lewandowski

ZOBACZ TAKŻE:

Salon Frankfurt 2011 | 4-cylindrowe Audi A8

Cadillac Ciel | Niebo nad Kalifornią

Mercedes S-klasy - ogłoszenia

Więcej o: