Niewielkie i tanie auta napędzają sprzedaż wielkim koncernom. Zwłaszcza w Europie. Toyota nie jest tu wyjątkiem, co widać po wynikach Yarisa. Ten model stanowi aż 45 % ogólnej sprzedaży firmy na Starym Kontynencie. W Polsce również cieszy się ogromną popularnością. Pierwsza generacja, która zaczęła od dziewiątej lokaty w rankingach sprzedaży za 1999 r. a potem osiągnęła trzecią lokatę w 2002 r. i drugą w 2003 r. Sukces Yarisa II był jeszcze bardziej spektakularny. Aż czterokrotnie zajmował pozycję lidera w rocznych podsumowaniach, a w tym roku okupuje drugie miejsce, choć od jego premiery minęło już 6 lat. W sumie sprzedano w naszym kraju blisko 150 000 Yarisów, a w Europie ponad 2,5 miliona.
Mówi się, że nie zmienia się składu zwycięskiej drużyny. Tymczasem Yaris III to kompletnie inny samochód. Przyjęto koncepcję auta dłuższego i niższego, o bardziej dynamicznej linii. Nadwozie zyskało dodatkowe 10 cm, rozstaw osi wzrósł o 5 cm. Karoseria nie ma już wyraźnego, jednobryłowego zarysu, prezentuje się teraz bardziej sportowo. Ogromne zmiany zaszły też we wnętrzu. Uwagę zwraca przede wszystkim tradycyjny układ wskaźników, przed kierowcą. Projekt jest świeży i interesujący, wykonanie może się podobać. Niektóre elementy kokpitu i drzwi wykonano co prawda z twardych, nieprzyjemnych w dotyku tworzyw sztucznych, ale ich wygląd nie budzi zastrzeżeń. Wygodniejsze są fotele, wzrosła też pojemność bagażnika. Co najważniejsze - jadąc najnowszym Yarisem ma się poczucie podróżowania samochodem kompaktowym, o klasę wyższym. Przestronność to z pewnością mocny punkt auta, podobnie jak podwozie. Prowadzenie jest przyjemne i lekkie, dobrze działa układ kierowniczy. W bogatszych wersjach podczas podróży można korzystać z systemów multimedialnych Toyota Touch oraz Toyota Touch & Go. W skład pierwszego wchodzą dotykowy wyświetlacz o przekątnej 6,1 cala, kamera cofania, system Bluetooth komputer sterujący systemami samochodu. Drugi jest bogatszy o nawigację satelitarną z systemem TMC (informacja i korkach na drodze) i możliwość obsługi internetu na ekranie.
Jedyne, co się nie zmieniło to gama silników. Oprócz podstawowego benzynowca 1.0 o mocy 70 KM można kupić wersję benzynową 1.33 (100 KM) i turbodiesla 1.4 D-4D. Pomajstrowano tylko przy przełożeniach skrzyni biegów i przekładni głównej. Silnik 1.0 zestawiany jest z przekładnią pięciostopniową, silniki 1.33 i 1.4 D-4D z sześciostopniowymi "manualami".
Podstawowa wersja nowego Yarisa (Terra) z silnikiem 1.0 kosztuje 39 900 zł. Z istotnych elementów ma w standardzie 4 poduszki powietrzne, radio z odtwarzaczem CD i MP3, elektryczne sterowniki szyb w przednich drzwiach i elektrycznie regulowane lusterka zewnętrzne. Za bogatszą odmianę Luna trzeba dopłacić 5000 zł, ale otrzymamy za to dodatkowo między innymi manualną klimatyzację, skórzaną kierownicę, centralny zamek i obrotomierz. Kolejne 2900 zł pozwoli stać się właścicielem wersji Sol, która według Toyoty będzie najczęściej wybierana przez klientów indywidualnych (skromniejsze wersje trafią zapewne do flot). W tym pakiecie firma kusi nabywców dodatkowo zestawem siedmiu poduszek powietrznych, układem stabilizacji toru jazdy i systemem Toyota Touch. Dwie najdroższe wersje to Prestige, z jasnym wnętrzem, automatyczną klimatyzacją i elektrycznymi sterownikami szyb w tylnych drzwiach, oraz Dynamic, z lekko obniżonymi i nieco twardszymi zawieszeniami, aluminiowymi obręczami kół, przeciwmgielnymi reflektorami i czerwonymi akcentami we wnętrzu. Prestige wymaga dopłaty 2900 zł do wersji Sol, a wersja Dynamic 2800 zł.
Premiera Yarisa to zła wiadomość dla konkurentów. Nowy model jest interesujący i ma sporo do zaproponowania potencjalnym nabywcom. Z pewnością może mierzyć się z najlepszymi i atakować pozycję lidera polskiego rynku. W obecnych realiach nikt jednak nie może mówić o murowanym sukcesie, dopóki nie policzy faktycznej sprzedaży. Czasy dla nowych samochodów nie są w naszym kraju najlepsze.
Dariusz Dobosz
ZOBACZ TAKŻE:
Nowa Toyota Yaris | Prezentacja
