Nawiązania do włoskiego wulkanu odnaleźć można nie tylko w nazwie. Nadwozie Range Rovera łączy elementy pokryte błyszczącym lakierem w kolorze popiołu i odcinających się detali w kolorze ciekłej lawy. Z zewnątrz auto wyróżnia się także za sprawą szerokich, gumowanych progów, przeprojektowanego przedniego zderzaka i 22-calowych, aluminiowych obręczy kół.
Tuner dopieścił również wnętrze luksusowego SUV'a. Od nowa uszyto skórzaną, gustownie pikowaną tapicerkę foteli i boczków w drzwiach, której dwubarwna stylistyka nawiązuje do schematu kolorystycznego nadwozia. W kabinie pojawiły się również zwyczajowe emblematy i ozdobne nakładki na pedały.
Auto doczekało się też ponoć kilku mechanicznych sznytów, ale na stronie tunera na próżno szukać szczegółów. Na rodzimym rynku za "wulkanicznego" Range Rovera trzeba zapłacić 69 875 funtów.
Bartosz Sińczuk
ZOBACZ TAKŻE:
Osiem biegów w Range Roverze Sport