Rajd Polski - warto było czekać

Na to wydarzenie polscy fani sportów motorowych czekali 36 lat. Było warto. 66. Rajd Polski, ósma runda tegorocznych Mistrzostw Świata, udał się wybornie zarówno dzięki organizatorom jak i kibicom. Według wstępnych planów Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) kolejna eliminacja ma wrócić na Mazury za dwa lata. Jest jednak szansa, by WRC pojawiły się w Polsce już w przyszłym roku

Wszystko za sprawą rotacyjnego systemu organizacji kolejnych eliminacji WRC i warunkowo wpisanego do kalendarza Rajdu Bułgarii. Chętnych krajów do przyjęcia najlepszych kierowców rajdowych świata jest tak wiele, że FIA zdecydowała przyznawać prawa do organizacji zawodów niektórych krajom co drugi rok. Jednym z przykładów jest właśnie Rajd Bułgarii. Znając go z kilku poprzednich edycji jestem przekonany, że na organizację rundy Mistrzostw Świata na Bałkanach przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. I właśnie to jest szansa, którą powinniśmy wykorzystać. Tegoroczny Rajd Polski pomimo kilku organizacyjnych niedociągnięć, na pewno uzyska bardzo dobre oceny przedstawicieli FIA. Naszym atutem był entuzjazm z jaką działacze wzięli się za organizację Rajdu Polski, policjanci za pilnowanie porządku i fani za sprawne i bezpieczne kibicowanie.

Byliście na Rajdzie? Prześlijcie nam swoje zdjęcia na redakcja@moto.pl - opublikujemy je w galerii

Porównując 66. Rajd Polski do innych imprez tej rangi (m.in. mistrzostw Świata, Europy czy popularnego ostatnio cyklu IRC) w pięciostopniowej skali ocen bez wahania wystawiam 4 z dużym plusem, a widziałem sporo. Co roku mam okazję z bliska obserwować ponad 20 rajdów na całym świecie. Mimo pewnych obaw czy podołamy takiemu przedsięwzięciu, okazuje się, że jesteśmy w stanie spełnić surowe wymogi FIA w zakresie organizacji imprez najwyższej rangi. Przestrzegam jednak przed zbyt daleko posuniętym optymizmem. Nie jest tajemnicą, że ciężarówki które przywiozły sprzęt utonęły na nieutwardzonym terenie parku maszyn, a część obsługi rajdu powinna znaleźć sobie raczej inne zajęcie. Kiedy pierwsza załoga wyruszyła na trasę, sporo "safeciarzy" wystraszyło się rangi imprezy i trema spowodowała, że w paru miejscach kibice stali w niedozwolonych miejscach. Na szczęście bez groźnych skutków. Pewność siebie przyszła w sobotę, a w niedzielę była już na najwyższym poziomie. Świadomość, że wiele trzeba jeszcze poprawić jest w Polskim Związku Motorowym. Trudno się dziwić, przecież doświadczenia w organizacji eliminacji MŚ nie mamy.

O ile w kwestiach sportowych głównymi bohaterami byli m.in. Loeb, Hirvonen, Latvala, Solberg, Hołowczyc, Kościuszko i Bębenek, o tyle poza wszelkimi dyskusjami jest postawa kibiców. Na Mazury zjechały ich setki tysięcy (mówi się o 250 tysiącach). Zadowolenia z tego powodu nie ukrywali kierowcy rajdowi. Chwalił ich m.in. Loeb, Hirvonen, Latvala, Solberg, Hołowczyc, Kościuszko, Bębenek i Wisławski. Podkreślali, że już dawno nie widzieli takich tłumów. Na dodatek wielu z nich znakomicie współpracowało ze służbami porządkowymi. Być może polskim kibicom udzieliła się dyscyplina cudzoziemców, a może po prostu wreszcie przyszło otrzeźwienie, że będąc nieodłączną częścią takiego widowiska, po prostu nie można go zepsuć. Odsunięcie kibiców na większą odległość od trasy poskutkowało tym, że każdy mógł dobrze widzieć popisy kierowców bez narażania siebie i innych na niebezpieczeństwo. Nie odwołano żadnego odcinka specjalnego, a to bardzo ważny element przy ocenie rajdu. Przydałoby się niektóre standardy zabezpieczenia z MŚ wprowadzić obligatoryjnie do krajowych rajdów.

Marek Wicher

Mini słowniczek Rajdu Polski

Kibice - jakość najwyższa, ilość największa, na miarę Mistrzostwa Świata, Super odcinek w Mikołajkach - most okazał się wielkim wiaduktem, ale i tak rzeczywiście było super, Drogi na Mazurach - korki były, ale i w innych krajach się zdarzają, Baza rajdu - wyborna, choć droga, Park serwisowy - dobrze, że nie padało, Zabezpieczenie trasy - dobre, choć czasami przydałoby się więcej stanowczości "marszali" Auta WRC - chyba się za tym stęskniłem, zwłaszcza po skokach na Wydminach, Emocje sportowe - prawda, że były do ostatniego metra ostatniego odcinka? Polacy w Rajdzie Polski - przyznam, że liczyłem na lepszą frekwencję, Hołowczyc - rzeczywiście wjeżdżał się z każdym kilometrem i szkoda, że nie było czwartego etapu, Odcinki specjalne - może za szybkie, ale bardzo widowiskowe, Przekaz telewizyjny - nad tym trzeba mocno popracować

Wygrana Hirvonena i dramat Latvali - ZOBACZ TUTAJ

Więcej o: