Mikko Hirvonen zakończył dzień z przewagą 8,9 sekund nad kolegą z teamu Jari-Matti Latvalą, oraz 37 sekund nad reprezentantem zespołu Citroena , Danim Sordo. Cały dzień zdominowali zresztą dwaj kierowcy Ford Wordl Rally Team , wygrywając po trzy odcinki specjalne. Najdłuższy odcinek rajdu "Paprotki", o długości 33 km padł dwukrotnie łupem Latvali. To właśnie podczas pierwszego przejazdu tego odcinka z trasy wypadł Loeb.
To drugi rajd z rzędu, na którym Mistrz Świata i najbardziej utytułowany kierowca w historii wypada z trasy. W poprzednich sezonach właściwie się to nie zdarzało. Czy możliwe więc, że mamy do czynienia z czymś więcej niż tylko chwilowym osłabieniem formy i koncentracji? Do końca sezonu pozostało łącznie z naszym rajdem jeszcze pięć rund WRC. Bardzo możliwe że po Rajdzie Polski na pierwsze miejsce klasyfikacji kierowców wysunie się Mikko Hirvonen z Forda. Strata Loeba sięga już prawie 20 minut, a w realiach WRC to więcej niż przepaść. Loeb pojedzie w sobotę i niedzielę po jakiekolwiek punkty, choć to też mało możliwe. Traci bowiem do ósmego obecnie kierowcy, Conrada Rautenbacha ponad 16 minut. Na dziewiątym miejscu pierwszy dzień rajdu zakończył Krzysztof Hołowczyc , ze stratą 2 min 39 sek do lidera.
Fiński kierowca skrzętnie wykorzystał potknięcie Loeba w Rajdzie Akropolu, i zmniejszył przewagę Francuza w Mistrzostwach do siedmiu punktów. Jeśli taki scenariusz się powtórzy i Hirvonen znów zdobędzie dziesięć oczek a Loeb żadnego, Fin wystartuje do kolejnego (rodzimego) Rajdu jako lider klasyfikacji. Przed własną publicznością będzie chciał na pewno pokazać, że nawet gdy Loeb dojeżdża do mety, on potrafi być pierwszy. Możliwe, że powoli rodzi nam się nowy Mistrz Świata.
W dużo ważniejszej dla nas klasyfikacji juniorów Michał Kościuszko zajmuje drugie miejsce za Kevinem Abbringiem ze stratą 27 sekund. Po piętach naszemu kierowcy depcze najgroźniejszy rywal w klasyfikacji generalnej JWRC, Martin Prokop - dzieli ich 7 sekund. Jutro i pojutrze dalszy ciąg rywalizacji. W niedzielę Rajd Polski zakończy się tak jak się zaczął - superodcinkiem specjalnym na stadionie w Mikołajkach.
Jan Kopacz