Czytelnik: Przejście na ul. Bartąskiej zagraża dzieciom

Potrącenia pieszych w Olsztynie to w ostatnich miesiącach niemal codzienność. Czytelnicy w odpowiedzi na akcję ?Wyborczej Olszyn? zgłaszają nam kolejne niedoświetlone i źle oznakowane przejścia. Jedną z najniebezpieczniejszych ulic w ich opinii jest ul. Bartąska.

W ubiegłym tygodniu rozpoczęliśmy akcję, która ma przysłużyć się poprawie bezpieczeństwa pieszych w stolicy Warmii i Mazur. Statystyki policji świadczą o skali problemu. W tym roku w Olsztynie doszło już do ponad 60 kolizji i wypadków na pasach. Naszych czytelników nie trzeba było długo namawiać do przysyłania propozycji najgorszych przejść, które przekażemy następnie władzom miasta. Drogowcy zapowiedzieli już przygotowanie nowego systemu oznakowania.

Wśród zgłoszeń często powtarza się ul. Bartąska. List w sprawie przejścia przy skrzyżowaniu z ulicami Złotą i Stawigudzką przysłał do naszej redakcji pan Konrad.

Oto list czytelnika:

Uważam, że publikując cykl artykułów na temat bezpieczeństwa korzystania z olsztyńskich "zebr" poruszacie temat istotny i dla pieszych, i dla kierowców, a patrząc też z mojej perspektywy - także dla rodziców. Na łamach "Gazety" wiele razy pisaliście o skrzyżowaniu ulic Bartąskiej, Złotej i Stawigudzkiej jako miejscu szczególnie niebezpiecznym. Chciałbym ponownie zwrócić Waszą uwagę na to skrzyżowanie i jego okolice, tym razem właśnie jako ojciec dzieci, które korzystają z przejścia dla pieszych zlokalizowanego w jego rejonie.

Myślę, że dzięki między innymi wsparciu "Wyborczej Olsztyn", zebra została niedawno przeniesiona w nieco bezpieczniejszą lokalizację, czyli w pobliże przystanku autobusowego, o co dawno już walczyli mieszkańcy osiedli Zacisze oraz Nad Łyną. Przypomnę, że oba osiedla liczą sobie ponad dwa tysiące mieszkańców, głównie osób młodych, mających dzieci w wieku przed- i szkolnym.

Przeniesienie przejścia dla pieszych jest jednak tylko połowicznym rozwiązaniem, gdyż ze względu na skarpę leżącą w kwartale Bartąska-Stawigudzka, skrzyżowanie to charakteryzuje się bardzo ograniczoną widocznością, zwłaszcza dla pieszych przechodzących od strony ulicy Stawigudzkiej, a jego okolica jest bardzo słabo oświetlona. Dodatkowo, ze względu na intensywne wykorzystanie objazdu przez Bartąg związane z projektem tramwajowym, ruch samochodowy na ulicy Bartąskiej bardzo się zwiększył. To wszystko sprawia, że korzystanie z przejścia dla pieszych jest obarczone naprawdę dużym ryzykiem. Uprzejmość kierowców także pozostawia wiele do życzenia - w piątek 5 grudnia, około godziny 15.30, zanim przeszedłem przez owe przejście dla pieszych, musiałem przepuścić sznur siedemdziesięciu (!) aut jadących, jedno za drugim, w stronę Olsztyna. Jak dotąd, kilkakrotnie byłem też świadkiem wyprzedzania na przejściu.

Mniejsza jednak o dorosłych. Z przejścia korzystają przecież dzieci - udające się i wracające do i ze szkół, idące na zakupy, do piekarni, czy po prostu chcące wybrać się w odwiedziny do kolegów i koleżanek mieszkających po przeciwnej stronie ulicy Bartąskiej. Pół biedy za dnia, ale ten jest teraz bardzo krótki. Rano i po południu, gdy jest ciemno, robi się tam naprawdę niebezpiecznie.

Na ulicy Bartąskiej, po śmiertelnym potrąceniu kobiety na feralnym zakręcie w okolicach Biedronki, zamontowano progi zwalniające, barierki. Poprawiło to bezpieczeństwo pieszych w tym rejonie. To cieszy. Martwi natomiast, że zrobiono to dopiero w obliczu tragedii. Marzy mi się - jak i zapewne wielu mieszkańcom Jarot (osiedle "Nad Łyną") i Zacisza, aby równie bezpiecznie było na opisywanym przeze mnie przejściu dla pieszych. Zanim ktoś straci na nim życie. To, że nie doszło tu jeszcze do wypadku, nie oznacza bowiem, że przejście należy do bezpiecznych, a świadczy raczej o daleko posuniętej ostrożności i rozwadze korzystających z niego ludzi.

Podsumowując - zgłaszam przejście dla pieszych zlokalizowane w rejonie skrzyżowania ulic Bartąskiej, Stawigudzkiej i Złotej.

Pozdrawiam

Konrad

Więcej o: