Samochody skomplikowane lub zaawansowane technologicznie Japończycy budują u siebie. Nikogo więc nie dziwiło, że Leaf powstawał w Japonii. Ale elektryczny kompakt stał się na tyle popularny, że postanowiono rozpocząć jego produkcję w angielskiej fabryce w Sanderland. Najważniejszą korzyścią dla klientów z Europy będzie niższa cena i to aż o 3 tys. euro (ponad 12 tys. zł).
A co się zmieniło? Całkiem sporo. Nissan twierdzi, ze odnowiony Leaf otrzymał ponad 100 modyfikacji. Wśród nich znajdziemy większą przestrzeń we wnętrzu, lepsze wyposażenie, i więcej części nadaje się do ponownego przetworzenia. Ale najważniejsze są zmiany w układzie napędowym.
Akumulatory zapewniały zasięg ok. 175 km. Poprawiony Leaf oferuje poprawione osiągi. Teraz można nim pokonać ok. 200 km, nadal mając do dyspozycji 109 KM pod prawą nogą. Pozwala to na rozpędzenie Leafa do setki w niecałe 12 sekund. Prędkość maksymalna jest ograniczona do 144 km/h.
Debiut Leafa odbędzie się w czerwcu. W tym samym czasie elektryk Nissana trafi na nasz rynek. Do momentu, aż polski rząd nie zdecyduje się na wprowadzenie zachęt do zakupu ekologicznych samochodów, Nissan nie ma co liczyć na sukces tego modelu nad Wisłą.