Skoda Super to absolutny hit sprzedaży. Pokochały go nie tylko floty, ale i kierowcy prywatni. Powód? Tych tak naprawdę jest kilka. Auto oferuje większy rozstaw osi od Passata. Jest zatem od niego przestronniejszy. Poza tym bagażnik liczy 625 litrów w liftbacku, a 660 litrów w kombi, a do tego pod nieco bardziej budżetowym odzieniem, cały czas ukrywa się sprawdzona technologia Grupy Volkswagena. Teraz trzeci Superb ma jeszcze jednego asa w rękawie. I jest nim cennik! Model wychodzi z produkcji. To oznacza ciekawą ofertę.
Wersja bazowa Skody segmentu D kosztuje minimum 142 250 zł. Tak, w tej cenie kupujący otrzyma model Ambition i 150-konny silnik 1.5 TSI. Z drugiej strony bez dopłaty oferowany będzie 7-biegowy automat, a do tego cały czas mówimy o kwocie, którą trzeba zapłacić np. za Golfa z kilkoma dodatkami. Suma wypada mocno atrakcyjnie także na przykładzie wewnętrznej konkurencji. Przykład? Elektrycznego Enyaqa nie da się kupić taniej, niż za 212 250 zł. To o 80 tys. zł więcej od Superba.
Jak wypada Skoda na tle rynkowej konkurencji? Tu pojawia się pewien problem. Bo europejskie i japońskie marki jak jeden mąż uśmiercają sedany segmentu D. Pozostał praktycznie tylko Passat. Choć też nie do końca. Model nie jest już sprzedawany z nadwoziem 4-drzwiowym, a wyłącznie jako kombi. W takim wariancie kosztuje minimum 153 690 zł.
Bazowy Superb oznacza wydanie nieco ponad 140 tys. zł. Co w zamian otrzymuje kierowca? Automatyczną klimatyzację dwustrefową, wirtualny kokpit, 16-calowe felgi aluminiowe, elektrycznie sterowaną pokrywę bagażnika, bazowe reflektory LED-owe z przodu i tempomat. Standard zdecydowanie poprawia wersja Style. Oznacza nieco ponad 14 tys. zł dopłaty, ale za tą sumę kupujący otrzyma m.in. czujniki parkowania z przodu i z tyłu, bezkluczykową obsługę pojazdu, reflektory LED Matrix, 17-calowe felgi aluminiowe, automatycznie ściemniające się lusterko boczne, elektryczną regulację fotela kierowcy i pasażera, podgrzewane przednie fotele czy szyby dźwiękochłonne.
Zamiast liftbacka kupujący woli Superba Combi? Wtedy cena bazowa samochodu rośnie do 146 100 zł. To oznacza dopłatę wynoszącą niespełna 4 tys. zł. Kwota jest wyjątkowo rozsądna.
Podstawowa wersja Skody Superb jest napędzana 150-konnym benzyniakiem 1.5 TSI. Ten rozpędza liftbacka do pierwszej setki w 9,2 sek. oraz oferuje średnie zużycie paliwa na poziomie jakiś 7 litrów (według deklaracji producenta). Jakie są alternatywy?