Rynkowe ciekawostki znajdziesz również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Doskonale pamiętam pierwszą generację Skody Octavii. Założenie postawione przed inżynierami było proste. Mieli stworzyć tańszą i dużo bardziej praktyczną wersję Golfa. I to się udało! Być może czeski liftback wyglądał jak ubogi krewny Volkswagena pochodzący z prowincji, miał jednak zalety, których ignorować się nie dało. Właśnie dlatego Octavia na długie lata zadomowiła się w górnej części rankingów sprzedaży. I tych w Europie, i w Polsce.
Skoda Octavia jeszcze w 2020 roku była jedynką krajowych wyników sprzedaży fabrycznie nowych pojazdów. W pierwszym półroczu roku 2023 zajęła już jednak dopiero 14. miejsce w Europie. Skąd taki spadek? Powodów jest kilka. Pandemiczne perturbacje mocno odbiły się na produkcji czeskiego hitu sprzedaży. Przez pewien czas te samochody były po prostu nie do zdobycia! Na zamówione pojazdy czekało się kilkanaście miesięcy... A do tego auto przez lata zdrożało. Zdrożało oczywiście identycznie jak pozostali konkurenci w segmencie C. Ile dziś trzeba zapłacić za Octavię? Cena minimalna za liftbacka to 100 200 zł.
Za nieco ponad 100 tys. zł kupujący otrzyma średnio atrakcyjne felgi aluminiowe w rozmiarze 16 cali, ale mimo wszystko radio z 8,25-calowym ekranem, tylne światła LED, bezkluczykowe uruchamianie pojazdu, system front assist, klimatyzację manualną czy reflektory przednie LED Basic. Jednocześnie do napędu pojazdu posłuży 3-cylindrowy silnik 1.0 TSI o mocy 110 koni. Będzie sparowany z 6-biegową przekładnią manualną. Tak skomponowany układ napędowy jest daleki od ideału. Auto osiąga bowiem 100 km/h dopiero po blisko 11 sekundach.
Cena bazowej Octavii nie wypada wcale najgorzej. Liftiback jest tańszy od bazowej Corolli, Astry, Golfa czy nawet Megane i Hyundaia i30. W Polsce bazowych wersji się jednak już raczej nie kupuje. To nie lata 90. XX wieku. A zgłębienie się w cennik oznacza sumę zdecydowanie wyższą. Przykład? Spójrzcie, jak szybko cena pojazdu może urosnąć.
Cena bazowej Octavii wygląda dobrze. Gorzej, gdy kierowcy zamarzy się mocniejszy silnik i lepsze wyposażenie. Oczywiście nie jest tak, że Skoda okazuje się dziś najdroższym modelem w segmencie C. A do tego nie można zapominać np. o dobrej jakości wykończenia, dużej przestrzeni w kabinie auta czy 600-litrowym bagażniku w liftbacku. Tak, Octavia po latach odeszła od budżetowej recepty na sukces. Zrobiła to jednak w pełni świadomie. Czesi postawili na jakość, bo chcą zmienić pozycjonowanie swoich aut na rynku. Musieli się zatem liczyć z tym, że ich lider będzie musiał oddać palmę pierwszeństwa.