X-wing, czyli de facto Incom T-65, to nic innego jak kosmiczny myśliwiec. Ten został zaprojektowany przed bitwą o Yavin w zakładach Incom na bazie republikańskich myśliwców typu Z-95. X-wing bez wątpienia był jedną z gwiazd Gwiezdnych wojen. Zwłaszcza że za jego sterami zasiadł sam Luke Skywalker, a do tego na jego pokładzie zniszczył Gwiazdę Śmierci.
X-wing oglądany na ekranach kin w połowie roku 1977 robił piorunujące wrażenie. Wszystkim kinomaniakom, którzy zakochali się w wyglądzie tego myśliwca, z pewnością zrobiłoby się mocno przykro, gdyby dowiedzieli się, iż taki samolot nigdy nie powstał. Powstały jedynie modele przypominające go i wykonane w skali 1:24. Wersje Pyro niestety rozbijano na planie filmowym. Modele Hero były bardziej szczegółowe i służyły do nagrywania kadrów w zbliżeniu. X-wing drugiej z kategorii trafił właśnie na aukcję. To wielka gratka dla fanów Gwiezdnych wojen.
Rozbijanych modeli Pyro powstało wiele. Być może nawet dziesiątki. Nikt nie zna konkretnej ilości. Modele Hero są jednak prawdziwą rzadkością. Egzemplarzy takich wykonano prawdopodobnie zaledwie cztery. Samolot wystawiony na aukcji jest zatem jedną z czterech istniejących na świecie sztuk, które oryginalnie pojawiły się w latach 70. XX wieku na planie filmowym pierwszej odsłony sagi kosmicznej. Na tym jednak nie koniec. Model posiada aluminiowy pancerz uzupełniony elementami zrobionymi ze styrenu, akrylu i metalu. Znajduje się w stanie oryginalnym i nigdy nigdzie nie był wystawiany.
Wnętrze modelu X-winga wypełnia instalacja elektryczna. Jest ona konieczna do obsługi elementów, które imitują wyposażenie kosmicznego myśliwca. Dla przykładu model X-winga ma ruchome skrzydła, a do tego światła, które markują cztery działa laserowe, dwie wyrzutnie torped protonowych i cztery silniki jonowe.
Kilka powyższych akapitów każdy fan Gwiezdnych wojen z pewnością przeczytał z zapartym tchem. Część z nich ustawi się w kolejce po tego X-winga? Symboliczna cześć raczej... Ważną przeszkodę stanowi bowiem cena. Mówimy o sumie na poziomie 400 tys. dolarów. To daje po przeliczeniu kwotę wynoszącą 1,74 mln zł. Kwotę, którą normalnie trzeba zapłacić w Polsce za 650-konnego Lamborghini Huracana Performante. A przecież to nadal cena wywoławcza. Od niej dopiero startuje licytacja Heritage Auctions.
Na jakiej kwocie zakończy się aukcja? Tego na razie nie wiadomo. Mając jednak na uwadze fakt, że mówimy o jednym z czterech egzemplarzy X-wingów, które oryginalnie pojawiły się w pierwszych Gwiezdnych Wojnach, spokojnie można się spodziewać sumy nawet dwu- czy trzykrotnie wyższej.