Augustów jest naprawdę pięknie położoną miejscowością, ale jeśli spojrzeć na nią na mapie Polski, zachowuje się jak magnes odpychający od siebie trasy szybkiego ruchu. Najbliższa jest około 20 km na północ i można do niej dojechać tylko drogami krajowymi. Chodzi o drogę ekspresową S61 prowadzącą do Suwałk i dalej do granicy z Litwą. Będzie stanowić część trasy Via Baltica, kiedy ten wielki europejski projekt zostanie ukończony.
W towarzystwie Augustowa znajduje się aż 7 jezior, a do tego najkrótsza rzeka Polski. Na tym jednak nie koniec, bo miasto od wschodu, południa i północy otoczone jest Puszczą Augustowską. Miejscowość jest chętnie wybierana przez turystów latem. W tej sytuacji brakuje jej tylko jednego. Dróg, którymi można tam wygodnie dotrzeć, z zachodu od strony Ełku i z południa z okolic Białegostoku. Jak to możliwe?
Dyskusje na temat połączenia z Augustowem z innymi miastami trwają od wielu lat. Pierwsza batalia została stoczona z mieszkańcami miasta w momencie wyznaczenia trasy obwodnicy. Miało to miejsce na początku XXI wieku. Projekt wart w sumie blisko 800 mln zł opóźniał się z uwagi na fakt, że trasa miała zostać poprowadzona przez teren puszczy i słynną dolinę Rospudy. Mieszkańcy nie chcieli dopuścić do niszczenia środowiska naturalnego regionu. Projekt utykał na etapie wydania decyzji środowiskowej. Prawdopodobnie słusznie, ale to nie znaczy, że nie da się wytyczyć alternatywnej trasy szybkiego ruchu. Finalnie trasa, która miała być obwodnicą Augustowa powstała, ale trudno taką nazwać fragment drogi krajowej o długości 35 km łączącej miasto z ekspresówką S61.
Później zaczęły się wielkie plany budowy szybszych tras dojazdowych i jeszcze większe obietnice polityków. Warto wyróżnić przede wszystkim dwa projekty. Mowa o:
Zdecydowanie starszym projektem jest S16, a właściwie trasa, która pierwotnie miała przebiegać jej śladem. Jej plany sięgają bowiem 1985 r. i mówiły o budowie drogi ekspresowej między Grudziądzem a Augustowem. Władzom PRL-u zabrakło środków na realizację tego pomysłu. Później został... wykasowany. Nie pojawił się np. w planach przygotowywanych przez kolejne rządy III RP. Koncepcja skróconej drogi ekspresowej nabrała kształtów właśnie w postaci "es-szesnastki".
Plan nowej trasy S16 zatwierdziła ostatecznie Beata Szydło w 2016 r. Niestety realizacja idzie mocno pod górkę. Choć od deklaracji oficjeli minęła prawie dekada, z prognozowanych 230 km powstało zaledwie ponad 40 km. Czemu GDDKiA nie spieszy się z tą realizacją? Tego nie wiadomo. Szczególnie że dyrekcja w oficjalnym komunikacie podaje, że droga ta "ma kluczowe znaczenie dla regionu północno-wschodniej Polski. Modernizacja infrastruktury poprawi przepustowość trasy, zwiększy bezpieczeństwo oraz skróci czas podróży. Nowoczesna droga ekspresowa przyciągnie inwestorów i turystów, wspierając tym rozwój gospodarczy regionu."
Kolejnym elementem planu stało się wydłużenie drogi ekspresowej S8. Tak, aby nie kończyła się na Białymstoku, a została poprowadzona dalej do Augustowa. W 2023 r. ta realizacja została wpisana do Krajowego Programu Budowy Dróg i Autostrad. Budowa miała zająć dekadę. Czy zajmie? Choć od momentu złożenia tej deklaracji minęły dwa lata, na razie na deklaracji się skończyło. Budowa jeszcze nie wystartowała, a to nie koniec problemów. Po drodze pojawił się kolejny. Trasy między Białymstokiem a Augustowem nie może nazywać się S8, bo to nie będzie droga ekspresowa.
Obawa przed reakcją Komisji Europejskiej na trasę ekspresową prowadzącą przez obszar chronionego krajobrazu zadecydowała o tym, że trasa ma być nazwana drogą krajową nr 8. Typową krajówką jednak też nie będzie. Rząd zapewnia, że powstanie w standardzie trasy typu S. Będzie miała dwie jezdnie i po dwa pasy ruchu w każdym kierunku. Trudno się połapać we wszystkich ogłaszanych planach i zmieniających się obietnicach. Aktualne plany GDDKiA, które można obejrzeć na powyższych mapach z 2023 roku, pozwalają wierzyć, że szybszy dojazd do Augustowa kiedyś powstanie. Ze względu na opóźnienia, długi proces decyzyjny, konieczność przygotowania dokumentacji i uzyskanie niezbędnych zgód, to może potrwać jeszcze nawet dekadę. Na efekty czekają nie tylko mieszkańcy Augustowa.