Daleko nam do Szwecji czy Danii, a więc krajów posiadających najbezpieczniejsze drogi w UE. Z drugiej strony wspólnota chwali Polskę za to, że jest na dobrej drodze do osiągnięcia celu redukcji o 50 proc. liczby ofiar śmiertelnych i poważnych obrażeń na drogach do 2030 r. Co to jednak w praktyce oznacza? Liczby niestety nadal są przytłaczające.
W 2023 r. w Polsce doszło do 20 936 wypadków drogowych. W tych zdarzeniach zginęły 1893 osoby. To oznacza, że każdego dnia ginęło 5 osób. Rannych zostało ponad 24 tys. osób. W danych policyjnych przytoczonych przez Polsat pojawia się oczywiście klasyczna ironia losu. Bo "do największej liczby wypadków dochodzi przy dobrej widoczności, w sprzyjających warunkach atmosferycznych oraz na prostych odcinkach dróg".
Jeżeli chodzi o szczególnie śmiertelne zdarzenia, są nimi wypadki na obszarach niezabudowanych. To w nich zginęło aż 61,4 proc. wszystkich ofiar, przy czym zdarzenia te stanowiły zaledwie 28,3 proc. ogólnej liczby. Powód? Tym z pewnością jest prędkość – nie zawsze nadmierna, a czasami podwyższona wynikająca z wyżej ustawionego ograniczenia. Im szybciej poruszają się pojazdy, tym mniejszą szansę na przeżycie mają pasażerowie.
Policyjne statystyki nie pozostawiają żadnych złudzeń. Do największej liczby zdarzeń dochodzi na drogach jednojezdniowych, dwukierunkowych. W 2023 r. to na nich miało miejsce 17 513 wypadków, 20 046 osób zostało rannych oraz odnotowano 1673 ofiary śmiertelne. Drugie miejsce przypada na drogi dwujezdniowe jednokierunkowe. Tu wypadków było 2659, a ofiar śmiertelnych 106. Na drogach ekspresowych doszło do 407 wypadków, w których zginęło 58 osób, a na autostradach zdarzeń było 357. Śmierć w ich wyniku poniosło 56 osób.
Najbardziej "wypadkową" autostradą w Polsce jest A4. To jednak nie jest żadną tajemnicą – z faktu tego zdaje sobie każdy, kto słucha radia w samochodzie. W 2023 r. to na tym szlaku miało miejsce 159 wypadków. Do 88. zdarzeń doszło na A2, 84. na A1 i 23. na A8. Wartości mogą się wydawać spore, ale spore de facto nie są. Bo dość szybko gaszą je statystyki osiągane przez drogi krajowe. Najbardziej niebezpieczne to:
Powyższe dane jasno pokazują, że najbardziej niebezpieczną drogą w Polsce jest droga krajowa nr 7. Temu ciężko się jednak dziwić, bo szlak jest rozciągnięty między północą (konkretnie Gdańskiem) a południem kraju (konkretnie miejscowości Chyżne) i liczy aż 776 km. Dodatkowo stanowi on część międzynarodowej drogi europejskiej E77 prowadzącej dalej przez Słowację do stolicy Węgier – Budapesztu. W okolicach Gdańska DK7 każdego dnia przejeżdża średnio blisko 60 tys. pojazdów.