Wielu kierowców nie może doczekać się już otwarcia nowego odcinka Zakopianki między Rdzawką a Nowym Targiem. Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce będą mogli wjechać na upragnioną trasę. "Blisko 95 proc. trasy jest gotowe. Brakuje barier, pomalowania. Asfalt jest już położony" - informuje Kacper Michna z krakowskiego oddziału GDDKiA, cytowany przez redakcję rmf24.pl. Kiedy możemy spodziewać się otwarcia trasy?
Niestety, kierowcy nie mają co liczyć na wakacyjną przejażdżkę nowym odcinkiem Zakopianki. Pierwsi zmotoryzowani będą mogli to zrobić we wrześniu. "Nie zdążymy przed końcem wakacji. We wrześniu chcemy udostępnić trasę na zasadzie przejazdu po placu budowy, ponieważ musimy jeszcze połączyć starą i nową zakopiankę" - informuje Michna.
Warto będzie jednak czekać. Budowany odcinek Zakopianki to najwyżej położona w Polsce inwestycja realizowana przez GDDKiA. W okolicy węzła Obidowa trasa prowadzi 800 m nad poziomem morza. Nie to jednak jest najważniejsze. Z trasy rozciąga się przepiękny widok na kochane przez fanów pieszych wędrówek Tatry.
Poprowadzona nowym śladem trasa, przechodząca na zachód od dzisiejszej drogi krajowej nr 47, pozwoli na ominięcie Klikuszowej i Nowego Targu. Dzięki niej kierowcy zaoszczędzą sporo czasu - w obu tych miejscowościach często, szczególnie w sezonie turystycznym, tworzą się długie korki. Po otwarciu odcinka cała droga między stolicami Małopolski i Podhala będzie dwujezdniowa i dwupasmowa.
Wbrew pozorom nowa trasa nie będzie drogą ekspresową. Ten odcinek Zakopianki od drogi klasy S odróżnia kilka elementów:
Na tym odcinku nie znajdziemy też znaków E-20 „Tablica węzła drogowego", charakterystycznych dla dróg szybkiego ruchu. Takie drogowskazy umieszcza się tylko na autostradach i ekspresówkach. Przed węzłami będą więc znaki kierunkowe, pokazujące poszczególne miejscowości.
Na trasie powstało 27 mostów, wiaduktów i estakad. Najdłuższy obiekt powstał w Lasku, ma 687 m długości, a jezdnia znajduje się nawet 24 m nad ziemią. Inwestycja pochłonęła łącznie 995 mln zł.