Zakopianka na odcinku pomiędzy Rdzawką a Nowym Targiem będzie miała dokładnie 16,1 km długości. To najwyżej położony fragment trasy - w okolicy węzła Obidowa trasa prowadzi 800 m nad poziomem morza. Dzięki niemu będziemy mogli ominąć Klikuszową oraz Nowy Targ, gdzie w sezonie turystycznym często tworzą się korki. Fanów zimowego szaleństwa z pewnością ucieszy fakt, że trasa zostanie otwarta jeszcze przed sezonem - drogowcy planują oddać ją do użytku już w październiku.
Warto zaznaczyć, że wbrew niektórym medialnym przekazom budowany fragment nie będzie drogą ekspresową. Wyróżnia się kilkoma elementami m.in. niższą dopuszczalną prędkością (w zależności od odcinka - najwyższa to 100 km/h), ostrzejszymi niż na drogach ekspresowych zakrętami, a czy też wjazdami i zjazdami na drogi poza węzłami, przystankami autobusowymi oraz brakiem charakterystycznych znaków E-20 "Tablica węzła drogowego" (takie drogowskazy umieszcza się tylko na autostradach i ekspresówkach).
Trasa ze względu na bliskość Tatr będzie niezwykle malownicza. W okolicy węzła Obidowa droga przebiega na wysokości 800 m n.p.m. Dziś jest to najwyżej położona budowa drogi krajowej w Polsce. Wyżej są jedynie DK49 w Jurgowie (przed granicą ze Słowacją trasa prowadzi nawet 870 m n.p.m.) oraz końcowy fragment DK47 w Zakopanem (ul. Kasprowicza przed rondem Andrzeja Chramca, 810 m n.p.m.).
Ze względu na ukształtowanie terenu, drogowcy musieli wybudować łącznie 27 obiektów inżynieryjnych - mostów, wiaduktów i estakad - każdy o długość ponad 100 m. Najdłuższy obiekt powstał w Lasku. Ma 687 m długości, a jezdnia biegnie na nim nawet 24 m nad ziemią. Druga pod tym względem konstrukcja ma 527 m i przebiega nad rzeką Czarny Dunajec i ul. Ludźmierską w Nowym Targu.
Inwestycja jest zaawansowana w 92 proc.. Mimo iż trasa w wielu miejscach wydaje się prawie gotowa - szczególnie między Obidową a Nowym Targiem - położenie ostatniej warstwy asfaltu nie oznacza jeszcze, że droga może być udostępniona kierowcom. Jak informuje GDDKiA, wiele do zrobienia pozostało w okolicy Rdzawki, gdzie w pobliżu 270-metrowego wiaduktu budowane są ostatnie nasypy. Drogowcy muszą także przygotować połączenie zachodnich jezdni nowej i dotychczasowej trasy. W pozostałych miejscach montowane są bariery energochłonne, ekrany akustyczne oraz niezbędne oświetlenie.
"Na węźle Klikuszowa do zrobienia pozostaną jeszcze prace związane z połączeniem jej ze starą zakopianką, które przeprowadzone zostaną dopiero po otwarciu nowej trasy. To ze względu na ukształtowanie terenu i konieczność zamknięcia w sąsiedztwie węzła starej zakopianki - stanie się to jednak dopiero po otwarciu nowej drogi" - dodają przedstawiciele GDDKiA.