Drogowcy na długo zapamiętają trzy estakady. To obiekty ES-22, ES-24 oraz ES-26 na odcinku S19 Babica - Jawornik. W przypadku ostatniej z wymienionych trzeba wybudować wyjątkowo duże podpory. W najwyższym miejscu estakada ES-26 mierzy aż 80 m wysokości. To niewiele więcej, niż mierzy kościół Mariacki w Krakowie czy biurowiec Warta Tower w Warszawie.
Nietrudno zgadnąć, że na tak ogromne konstrukcje potrzeba dużo betonu. Właściwie to bardzo dużo betonu (najdłuższe pale na podpory osadzono na głębokości aż 42,5 m). Niby nic szczególnego na placu budowy, ale w przypadku estakad na przyszłej drodze ekspresowej S19 to spore wyzwanie. Okazało się, że wykonawcy muszą zmierzyć się z logistyką. Trzeba było bowiem zorganizować transport betonu inaczej niż na innych odcinkach budowy.
Ze względu na ukształtowanie terenu (różnica poziomów sięga aż 120 m) wykonawca musiał zbudować charakterystyczne drogi dojazdowe, które przypominają serpentyny. Ale nawet mimo serpentyn spadki dróg technologicznych sięgnęły nawet 15 proc. Okazało się, że to stanowi problem dla betonowozów. Przy takim nachyleniu pojazdy nie mogą przewieźć pełnego ładunku. Ładowność nie przekracza 80 proc.
Na gotowy odcinek S19 Babica - Jawornik jeszcze poczekamy (realizację w ramach systemu projektuj i buduj zaplanowano na lata 2022-2026). Zaawansowanie rzeczowe robót sięga niemal 8 proc. (7,84 proc.). Zaawansowanie rzeczowe kontraktu wynosi 11,26 proc. Najlepiej jest w przypadku prac projektowych (98,17 proc.). Zgodnie z umową prace powinny zostać zakończone we wrześniu 2026 r.