Zacznijmy od najważniejszego. Co to w ogóle jest STEŚ, a więc studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowe. To kluczowy dokument projektowy dla dalszych prac nad daną drogą. Analizowane w nim są możliwości poprowadzenia drogi na konkretnym terenie, z uwzględnieniem kwestii technicznych, kosztów i oddziaływania nowej trasy na środowisko. Takie analizy na odcinku Kraków - Myślenice już robiono, ale jeszcze bardzo wstępnie i orientacyjnie. Teraz Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad szuka wykonawcy, który zaproponuje konkretne warianty. Ma przedstawić przebieg trasy w pasie od 80 do 150 metrów. W tym pasie ma potem powstać nie tylko droga ekspresowa S7, ale także cała infrastruktura.
(Firma - red.) powiadomiła GDDKiA, że ze względu na błędnie obliczone koszty w swojej ofercie, rezygnuje z podpisania umowy na przygotowanie Studium. W związku z tym GDDKiA podjęła decyzję o unieważnieniu przetargu. Wiadomo też, że wykonawca traci wadium, które zostało złożone w trakcie przetargu. To oznacza, że kwota w wysokości 180 tysięcy złotych trafi do budżetu państwa
- pisaliśmy prawie równy miesiąc temu, kiedy okazało się, że wybrany w pierwszym przetargu wykonawca zdecydował się wycofać. GDDKiA zapowiadała wtedy, że ogłosi nowy przetarg jak najszybciej, ponieważ S7 jest traktowane priorytetowo.
Dyrekcja właśnie poinformowała, że nowy przetarg ogłoszono. Chętni mogą się zgłaszać do 28 grudnia. Nowego wykonawcę poznamy więc w przyszłym roku. Na efekty jego pracy jednak sporo poczekamy. Zakłada się, że po sześciu latach od podpisania umowy zakończy się uzyskaniem decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.
Początek drogi przewidziano między węzłami Kraków Południe a Kraków Bieżanów. Jednak tak naprawdę nie ma jeszcze żadnych większych szczegółów. To właśnie zadanie wykonawcy - znalezienie optymalnego przebiegu drogi ekspresowej pomiędzy autostradą A4 a funkcjonującą już za Myślenicami trasą S7. Dlatego Dyrekcja nie zamyka się na żadne pomysły. Dopuszcza poszukiwanie wariantów bardziej na zachód lub na wschód, o ile takie rozwiązanie będzie korzystne i racjonalne.
Co ciekawe, żaden z wariantów nowego odcinka S7 przedstawionych w studium korytarzowym nie będzie wskazany w przetargu na przygotowanie projektu przebiegu drogi jako rekomendowany. Wykonawca będzie miał więc wolną rękę w poszukiwaniu najlepszego wariantu.
Zdajemy sobie sprawę, że jest to inwestycja trudna i budząca duże emocje. Jednakże wszyscy zgadzają się co do tego, że ta inwestycja jest to potrzebna - co potwierdzają strony zabierające głos w rozmowach na temat przebiegu nowego odcinka S7
- komentuje GDDKiA w oficjalnym komunikacie. W czasie prac nad STEŚ będą organizowane spotkania informacyjne dla mieszkańców, którzy będą mogli przedstawić swoje pomysły, sugestie, wątpliwości i uwagi dotyczące nowej drogi. Doświadczenie podpowiada, że na niektórych odcinkach dyskusje mogą być burzliwe.
Pozostaje nam więc trzymać kciuki i czekać na kolejne szczegóły. Droga S7 łączy północ kraju z południe, dosłownie Bałtyk z górami, przebiega przy Krakowie, Kielcach, Radomiu, Warszawie, Elblągu i Trójmiasta. Przecina się także z kilkoma ważnymi drogami szybkiego ruchu, w dodatku jest bezpłatna. Nie może więc dziwić, że tak bardzo interesuje kierowców praktycznie z całej Polski.