Nie brakowało chętnych na budowę nowego odcinka drogi ekspresowej S16 pomiędzy Olsztynem a Biskupcem. Drogowcy otrzymali aż 16 ofert od wykonawców. Co ciekawe GDDKiA nie wybrała wśród nich najtańszych propozycji. Dość istotne znaczenie miały bowiem tzw. kryteria pozacenowe (aż 45 proc. dla połączenia Barczewo – Biskupiec oraz 40 proc. w przypadku odcinka Olsztyn Wschód – Barczewo). To efekt zmian, jakie pilotażowo wdrożono w szczególnych warunkach kontraktu.
Skąd tak istotna zmiana i odejście od premiowania jak najniższej ceny? GDDKiA po kiepskich doświadczeniach z niektórymi inwestycjami drogowymi (szczególnie na południu kraju) zdecydowała się na wymóg przedłużenia okresu gwarancji jakości na obiekty inżynierskie, wzmocnienie podłoża, odwodnienie, konstrukcje wsporcze czy nawierzchnię (ale bez ostatniej warstwy). Ponadto wprowadziła wymóg zastosowania nowych technologii, by maksymalnie wykorzystać dostępne zasoby takie jak pozyskany w trakcie prac destrukt asfaltowy (bez uszczerbku dla jakości). Drogowcy wymagają także zastosowania tzw. samowystarczalnego oświetlenia węzłów drogowych, co oznacza konieczność instalacji magazynów energii oraz dostarczenia prądu ze źródeł energii odnawialnej.
Budimex i Porr wybudują dwa odcinki drogi ekspresowej S16. Budimex jest odpowiedzialny za ponad 11 km fragment Olsztyn Wschód – Barczewo (wartość kontraktu to ponad 500 mln zł). Porr wygrał zaś postępowanie na drogę S16 Barczewo – Biskupiec (ponad 450 mln zł) o długości 18,2 km. Oba odcinki to droga klasy S (istniejąca droga zostanie odpowiednio zmodernizowana do standardu klasy S) wraz z dodatkowymi przyległymi jezdniami dla pobliskich terenów. W planie uwzględniono także dwa nowe węzły drogowe (Wójtowo i Łęgajny) oraz przebudowę istniejących węzłów Barczewo, Kromerowo i Biskupiec. Na nowym odcinku powstanie także stacja stałego pomiaru ruchu drogowego oraz tzw. system SZR, czyli moduł do zarządzania ruchem drogowym.
Kiedy pojedziemy nowymi odcinkami drogi ekspresowej S16? Wykonawcy mają 39 miesięcy na realizację inwestycji. Do terminu nie wlicza się okresów zimowych. W praktyce oznacza to tyle, że na S16 na wschód od Olsztyna poczekamy jeszcze kilka lat.
