Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Krakowski Oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad ogłosił wybór wykonawcy Studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego (STEŚ) dla przyszłej trasy S7 pomiędzy Krakowem i Myślenicami. Transprojekt Gdański ma teraz 6 lat na opracowanie dokumentu i uzyskanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Całość ma kosztować prawie 26,6 miliona zł, choć z początku GDDKiA zakładała przeznaczenie maksymalnie dokładnie 22 386 000 zł.
Przypomnijmy, że planowana trasa wzbudza wiele kontrowersji wśród okolicznych mieszkańców, m.in. Mogilan. Protestują przeciw znacznemu wzrostowi ruchu drogowego skupionego wokół obecnej Zakopianki, jak i tej w planach. Skarżą się, że przyniesie ona mnóstwo smogu oraz hałasu oraz zniszczenie cennych przyrodniczo terenów, a także będzie kolidować z nowo projektowaną linią kolejową z Krakowa do Zakopanego, stanowiącą alternatywę dla podróży autem. Czy zaakceptują koncept firmy wybranej w przetargu?
Do rywalizacji przystąpiło 5 przedsiębiorstw (jedno odrzucono ze względu na zbyt kosztowny projekt), zaś decyzję podjęto, biorąc pod uwagę kryteria jakościowe. Najwyższą liczbę punktów (79/100) uzyskał właśnie Transprojekt Gdański. Choć pozostali oferenci mają 10 dni na przygotowanie odwołania i nowej oferty, to wykonawca inwestycji jest już właściwie znany.
STEŚ to dokument projektowy, w którym analizowane są możliwości poprowadzenia drogi na konkretnym terenie, z uwzględnieniem kwestii technicznych, kosztów i oddziaływania nowej trasy na środowisko. Zadaniem wykonawcy będzie poszukiwanie optymalnego przebiegu drogi ekspresowej pomiędzy autostradą A4 a funkcjonującą już za Myślenicami trasą S7. Początek jezdni przewidziano między węzłami Kraków Południe a Kraków Bieżanów. Projektant może jednak zaproponować go również w innym miejscu.
Wprawdzie STEŚ stanowi pierwszy krok ku budowie trasy, to ze względu na niezwykle złożony proces kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość. Szereg decyzji dotyczących środowiskowych uwarunkowań i konsultacji z mieszkańcami pobliskich miejscowości sprawia, że decyzja o wbiciu "pierwszej łopaty" zapadnie najprędzej za 6 lat. Kto wie, może będzie to wówczas czas wyborów? Będziemy wtedy spokojni o dotrzymanie terminu. Źródło: Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad- Oddział Kraków