O budowie dróg w Polsce opowiadamy również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
5 września 2023 r. kolejny odcinek S7 został oddany do użytkowania. Mowa o fragmencie trasy poprowadzonym od granicy województw świętokrzyskiego i małopolskiego między Moczydłem a Miechowem. Fragment ma 18,7 km długości. Odgrywa jednak ważną rolę. Domyka bowiem połączenie między stolicą a węzłem w Miechowie. Stanowi też ważny krok w domknięciu całej długości drogi ekspresowej.
Historia tego fragmentu trasy zaczęła się jeszcze w drugiej połowie roku 2015. To wtedy ogłoszony został przetarg na budowę, ale odcinka Moczydło – Szczepanowice. Umowa nie została podpisana. Powód? Protesty mieszkańców wsi Poradów sprawiły, że unieważniona została decyzja środowiskowa dotycząca przebiegu drogi. Tak narodziła się koncepcja szlaku Moczydło – Miechów. Przetarg na budowę ogłoszono 9 września 2019. Umowa została podpisana 16 kwietnia 2020 r., a budowa rozpoczęła się w sierpniu tego samego roku.
S7 Moczydło – Miechów, pomijając zawiłą historię, oznacza też szereg ciekawostek. W tym punkcie warto wspomnieć m.in. o tym, że:
W chwili obecnej S7 prowadzi wprost z węzła przy warszawskim lotnisku Okęcie. Z tego punktu kierowcy jadą wprost w kierunku Grójca przez obwodnicę Lesznowoli, a także Tarczyn i Głuchów. S-siódemka eliminuje również wąskie gardło w okolicy Radomia. Ruch został wyprowadzony na obwodnicę. Trasa objeżdża również Skarżysko-Kamienną, Kielce czy Jędrzejów.
Oddanie całej drogi ekspresowej S7 między Warszawą a Krakowem sprawi, że czas przejazdu między tymi miastami skróci się dwukrotnie. To potężna różnica. Kiedy jednak można się spodziewać domknięcia S-siódemki? Kierowcy muszą jeszcze uzbroić się w cierpliwość. Trwają prace nad dwóch ostatnich odcinkach. Mowa o: