Policja i przedstawiciele Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego (GITD) są dość zgodni. Jak dotąd jednym z najskuteczniejszych narzędzi do dyscyplinowania kierowców w Polsce są zestawy odcinkowego pomiaru prędkości (OPP). W przeciwieństwie do konwencjonalnego fotoradaru OPP wymusza na kierujących spokojniejszą jazdę na dłuższym odcinku drogi. W przypadku punktowego pomiaru prędkości pojazdy zwalniają zaś tylko w jednym miejscu — tuż przed żółtym masztem.
Nie dziwi zatem, że GITD konsekwentnie rozbudowuje sieć odcinkowych pomiarów prędkości w kraju. Obecnie Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD) korzysta z 30 urządzeń. Będzie ich jednak znacznie więcej. Docelowo sieć będzie liczyć niemal 70 OPP.
Jednym z najnowszych odcinkowych pomiarów prędkości w Polsce jest zestaw zainstalowany na autostradzie A4. Urządzenia monitorują ruch drogowy na odcinku Kostomłoty — Kąty Wrocławskie. Kontrolą objęto fragment autostrady o długości ponad 8 km. W miejscu, gdzie zastosowano sprzęt OPP wprowadzono ograniczenie prędkości samochodów osobowych do 110 km/h. W przypadku ciężarówek obowiązuje zaś limit 80 km/h. Nietrudno prognozować, iż mało który kierowca będzie ich przestrzegać.
OPP na A4 uruchomiono 21 lipca. W ciągu pierwszego miesiąca działania zarejestrowano ponad 100 tys. wykroczeń. Średnio zatem w ciągu doby OPP rejestrowało ponad 3,1 tys. przypadków, co daje wynik ok. 2 mandatów co minutę. Niemało, nieprawdaż? Łatwiej jednak o ocenę po poznaniu statystyk natężenia ruchu na kontrolowanym odcinku A4. Każdego dnia przejeżdża nim średnio ok. 69 tys. samochodów. 100 tys. mandatów w pierwszym miesiącu już tak nie przeraża. Niestety nie podano statystyk wypadków. GITD ograniczyło się tylko do stwierdzenia, iż kontrolowany odcinek niechlubnie wyróżniał się pod względem liczby kolizji i wypadków spowodowanych niedostosowaniem prędkości do warunków ruchu.
Czy w kolejnym miesiącu CANARD odnotuje podobną liczbę wykroczeń co w pierwszym miesiącu funkcjonowania odcinkowego pomiaru prędkości? Monika Niżniak, zastępca dyrektora GITD wyjaśniła, iż z dotychczasowych obserwacji wynika, że z upływem czasu następuje spadek naruszeń oraz spowolnienie ruchu, co przekłada się na wyższy poziom bezpieczeństwa. Innymi słowy, z każdym dniem rosną szanse, że podróż autostradą A4 na południu kraju wreszcie będzie spokojniejsza i mniej stresująca.