Variant swoją karierę rynkową rozpoczął w połowie lat 90, gdy zadebiutowała trzecia generacja Golfa. 7 wcielenie po liftingu nie ma za wiele z pierwowzorem. Naszpikowany technologiami i jednocześnie najchętniej wybierany w europie kontakt jest autem na wskroś nowoczesnym. Wyposażono go w pełni LED-owe, aktywne reflektory, które dopasowują strumień światła do warunków na drodze. Optymalizacja polega na takim kierunkowaniu soczewek, by nie oślepiały kierowców w samochodach z naprzeciwka.
Opcjonalny pakiet R-Line ma za zadnie dodać nieco bardziej agresywnego wyrazu. 18-calowe felgi ze stopów lekkich nie dość, że dobrze wyglądają, to w połączeniu z niskoprofilowymi oponami zapewniają niezły komfort. Lakier Kurkuma stanowi nowość w palecie. Rozmiary nadwozia nie odstają od konkurencji. Golf wpisuje się w średnią klasy kompakt. Ma 460 centymetrów długości, 180 szerokości i 147 wysokości. Rozstaw osi wynosi 263 cm.
Astra jest jednym z największych przedstawicieli gatunku i rozmiarami zbliża się do segmentu D. Długość kompaktowego kombi wynosi aż 470 centymetrów. Od Golfa nie odstaje za to szerokością (181 cm) i wysokością – 151 cm. Rozstaw osi jest większy o 3 centymetry – 266. Proporcje nadwozia są dość zgrabne, jeśli można o takim walorze w rodzinnej wersji wspominać. Karoserię urozmaicają srebrne relingi, wydatna płetwa i chromowana obwódka poprowadzona wzdłuż górnej linii okien. Za ciemne szyby trzeba dopłacić 800 złotych.
Ciekawostkę stanowią matrycowe reflektory LED-owe. W pełni diodowe światła są aktywne i wymagają dopłaty w wysokości 5900 złotych. Nie są tak wydajne jak w Volkswagenie, ale niewiele im można zarzucić. Skutecznie oświetlają przestrzeń przed samochodem i automatycznie regulują snop światła.
Od momentu debiutu siódmej generacji, żaden z konkurentów nie zbliżył się do Golfa w kwestii zaawansowania technologicznego multimediów i wykończenia przedziału pasażerskiego. To poziom ocierający się o segment premium w dobrym tych słów znaczeniu. Zdecydowana większość materiałów wykończeniowych jest miękka i przyjemna w dotyku. Ciekawostkę stanowi fakt wyłożenia wewnętrznych schowków w boczkach drzwiowych miękką tkaniną. To dodatek zarezerwowany dla aut klasy D i E. Twarde tworzywa znajdują się za to w dolnej części kokpitu i na tunelu centralnym. Zastosowanie plastiku imitującego fakturę występującą na czarnych fortepianach nie będzie przyjaznym rozwiązaniem. Na powierzchni zostaje mnóstwo odcisków palców, przez co warto mieć zawsze pod ręką szmatkę. To samo tyczy się 8-calowego ekranu zestawu multimedialnego. O ile w cieniu pozostałości po dotykowej obsłudze nie drażnią, o tyle w pełnym słońcu zapalony esteta może nie wytrzymać i nerwowo rozglądać się za ściereczką.
W kwestii multimediów, trudno Golfowi cokolwiek zarzucić. Już w szóstej generacji użytkownicy chwalili zaawansowany system. W najnowszym wcieleniu jest jeszcze lepiej. Centralny ekran ma przejrzyste menu i błyskawicznie reaguje na komendy. Można go również obsługiwać głosowo i w ograniczonym zakresie za pomocą gestów. Szata graficzna nie pozostawia wiele do życzenia, podobnie jak ilość gadżetów. Dobrą rozdzielczością cechuje się kamera cofania. Cieszy także możliwość wpięcia się do internetu, co otwiera przed użytkownikiem nowe funkcje w postaci śledzenia natężenia ruchu, sprawdzenie cen paliw na pobliskich stacjach lub aktualny kurs walut. Przed oczami kierowcy można umieścić ciekłokrystaliczny ekran albo postawić na klasykę. Widoczny na zdjęciach egzemplarz wyposażono w analogowy zestaw wskaźników, co spodoba się konserwatywnie usposobionym klientom. Czcionka jest duża i czytelna, a informacje wyświetlane przez komputer pokładowy klarowne.
W kwestii miejsca, w dwóch rzędach z powodzeniem zmieści się czworo dorosłych. Bagażnik o pojemności 605 litrów uchodzi za jeden z największych w segmencie i można go powiększyć do 1620 litrów. Kilka haczyków i siatka ochronna pomoże zabezpieczyć zakupy przed zniszczeniem podczas szybkiej jazdy na krętych drogach.
10 centymetrów więcej w długości nadwozia przekłada się na przestrzeń w kabinie. Astra deklasuje większość konkurentów w kwestii ilości miejsca w drugim rzędzie. Miejsca nie brakuje przede wszystkim przed kolanami. Wysokie osoby nie muszą też obawiać się o ocieranie głowami o podsufitkę. Na szerokość, rozmiar odpowiada wartościom przypisanym Golfowi. Bardzo wygodne, choć nieco wyżej zamontowane są przednie fotele. Nie oferują tak dobrego wyprofilowania jak u niemieckiego rywala, ale trudno im cokolwiek zarzucić. Opcjonalny masaż przyda się w długich i monotonnych trasach. Bagażnik w Astrze nie należy do wielkoludów, jednak 540 litrów to bardzo przyzwoity rezultat. Po złożeniu oparć asymetrycznej kanapy, pojemność kufra rośnie do 1630 litrów. Możliwe staje się wówczas przewożenie przedmiotów o długości 1,8 metra.
W kwestii materiałów wykończeniowych, Opel znajduje się na przyzwoitym poziomie. Tworzywa solidnie spasowano, choć w wielu miejscach są stanowczo za twarde. Zestaw multimedialny w najdroższym wydaniu ma 8 cali i dotykową obsługę. Jest intuicyjny i łatwy w opanowaniu. Nie oferuje jednak tylu opcji co volkswagenowski odpowiednik, a jakość obrazu z kamery cofania pozostawia sporo do życzenia. Nieźle za to przedstawia się mapa i skuteczność prowadzenia do celu, a także możliwość przeniesienia na centralny wyświetlacz aplikacji ze smartfona. Wskaźniki przed oczami kierowcy są analogowe i czytelne. Między nimi umieszczono cyferblat komputera pokładowego – estetyczny i prosty w formie.
Pod maską Golfa debiutuje nowa jednostka z palety TSI. To 1.5 Evo z funkcją odłączania dwóch cylindrów podczas spokojnej jazdy. Technologia stosowana wcześniej w 8-cylindrowych motorach Audi ma na celu obniżenie średniego zużycia paliwa. Aby to uzyskać, trzeba naprawdę delikatnie operować pedałem gazu. Silnik zastąpił 1.4 TSI i cechuje się podobnymi parametrami. Generuje 150 koni mechanicznych i 250 Nm w przedziale 1500-3500 obr./min. W połączeniu z automatyczną, 7-stopniową skrzynią, benzynowy agregat zapewnia dobre osiągi. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po 8,7 sekundy, a wskazówka prędkościomierza kończy bieg na 218 km/h.
W praktyce, Golf okazuje się dynamicznym samochodem. Nie brakuje mu tchu w mieście oraz na drogach szybkiego ruchu. Nie staje się ociężały także z czterema osobami na pokładzie. Dwusprzęgłowa skrzynia szybko żongluje przełożeniami, choć podczas ruszania z miejsca potrafi czasem szarpnąć. Zawieszenie jest sprężyste, co daje dużo spokoju na nierównych drogach. Niemieckie kombi dobrze też czuje się w zakrętach, gdzie układ kierowniczy pozwala wyczuć, co w danym momencie dzieje się z kołami. W razie potrzeby, do dyspozycji kierowcy pozostaje kilka trybów jazdy – Sport, Comfort, i Eco. W zależności od wybranych ustawień, zmienia się czułość wspomagania kierownicy, twardość układu jezdnego i reakcja na operowanie pedałem gazu.
Zużycie paliwa w mieście zawiera się w przedziale 7,7-9,2 litra. Prędkości autostradowe owocują konsumpcją na poziomie 7,5-8 litrów. Golf pokazuje oszczędne oblicze w spokojnej trasie, gdzie bez większych trudności można osiągnąć wyniki nie przekraczające 6,5 litra.
Pod maską Astry pracuje znany od dekady silnik o pojemności 1.4 litra. Wspomagany turbosprężarką motor generuje 150 koni mechanicznych i 245 Nm dostępnych w zakresie 2000-4000 obr./min. Połączono go z 6-stopniową, klasyczną przekładnią hydrokinetyczną. Czterocylindrowiec pracuje kulturalnie i płynnie rozwija moc. Do setki przyspiesza w 9,4 sekundy i rozpędza się do 210 km/h. W porównaniu z montowanym w Golfie DSG, skrzynia działa nieco bardziej harmonijnie przy niskich prędkościach, ale zdecydowanie wolniej żongluje przełożeniami. Takie rozwiązanie przypadnie do gustu spokojniej usposobionym kierowcom.
Silnik sprawia wrażenie dynamicznego i tak w rzeczywistości jest. Sprawnie radzi sobie nie tylko w miejskim zgiełku, lecz również na autostradzie, gdzie bez wyczuwalnej zadyszki przyspiesza do 160-170 km/h. W kabinie jest cicho i słychać jedynie szmer powietrza opływającego karoserię. Zawieszenie funkcjonuje sprężyście, choć na poprzecznych nierównościach do kabiny przedostaje się nieprzyjemny, głuchy dźwięk. Układ kierowniczy Astry nie jest tak precyzyjny, jak u niemieckiego rywala zza między, jednak wystarczająco dobrze informuje o aktualnym położeniu kół. W zakrętach Opel zachowuje się pewnie i pozwala na odrobinę szaleństwa.
Klasyczny automat w połączeniu z turbodoładowanym silnikiem zbiera swoje żniwo w mieście, gdzie zużycie paliwa wynosi 8-9 litrów. Szyba podróż autostradą owocuje konsumpcją na poziomie 7,5-8 litra. W niespiesznej trasie komputer pokładowy wskaże około 6,5-7 litrów.
Mimo, że rywalizują w tej samym segmencie, niemieckie kombi zostały skierowane do nieco innej grupy grupy odbiorców. Golf spodoba się kierowcom o trochę bardziej dynamicznym usposobieniu. Zespół napędowy oferuje lepszą dynamikę, a skrzynia lepiej radzi sobie pod większym obciążeniem. Volkswagen gwarantuje też lepszą precyzję prowadzenia i nowocześniejsze multimedia. Na plus należy również zapisać większy bagażnik.
Opel spodoba się spokojniejszym użytkownikom. Oferuje wysoki komfort podróżowania i więcej przestrzeni na nogi w drugim rzędzie. Został wyposażony w wygodne fotele z funkcją masażu i wentylację siedzisk, czego w Golfie nie uświadczymy. Bagażnik ma trochę mniejszy, za to klapę zaopatrzono w możliwość elektrycznego podnoszenia.
Podstawowy Golf ze 110-konnym silnikiem 1.0 TSI i manualną, 6-stopniową przekładnią został wyceniony na 72 690 złotych. 1.5 Evo TSI występuje tylko z 7-biegowym DSG i w najbogatszej odmianie Highline, za którą trzeba zapłacić 99 590 złotych (aktualna promocja). Dołożenie wielu elektronicznych udogodnień wywinduje cenę do około 130-135 tysięcy zł.
Ceny Astry są bardziej przystępne, ale też poszczególne wersje nieco gorzej wyposażone względem analogicznych specyfikacji w Golfie. Podstawowa odmiana z wolnossącym 1.4 o mocy 100 koni mechanicznych została wyceniona na 65 300 złotych. 150-konny motor doładowany i sprzężony ze skrzynią automatyczną kosztuje 92 700 złotych w najbogatszej konfiguracji Elite. Po zrównaniu wyposażenia z Volkswagenem, Opel okaże się tańszy o około 5-6 tysięcy złotych.
wysoka precyzja prowadzenia, dynamiczna i stosunkowo oszczędna jednostka napędowa, możliwość dopasowania charakterystyki układu jezdnego do własnych potrzeb, zaawansowane i przejrzyste multimedia, pakowny bagażnik
brak pokręteł przypisanych do zestawu multimedialnego, wykończenia Piano Black szybko się brudzą, DSG potrafi lekko szarpnąć podczas ruszania
komfortowe nastawy układu jezdnego, rozsądnie skalkulowana cena, dobre wyciszenie kabiny, wygodne fotele z funkcją masażu, dużo miejsca na nogi w drugim rzędzie
mizerna jakość obrazu z kamery cofania, nieprzyjemne odgłosy zawieszenia na poprzecznych przeszkodach, miejscami przeciętne materiały wykończeniowe, leniwa charakterystyka skrzyni biegów