Rewolucyjny, mimo że nie ma w nim nic nowego. Oglądałem nowego Mercedesa CLA na żywo

Nowy Mercedes CLA może być przełomowym autem nie tylko dla firmy ze Stuttgartu, ale dla całej branży motoryzacyjnej. Wszystkie rozwiązania, które w nim zobaczyłem, znam z innych samochodów, tylko że to bez wyjątku są wielokrotnie droższe modele. Szykuje się rewolucja.

Jak wyglądają przedpremierowe pokazy samochodów dla dziennikarzy? Mercedes zaprosił mnie do studia fotograficznego, którego pilnował nadgorliwy ochroniarz. Trzy razy upewniał się, że nie mam przy sobie nic podejrzanego. W środku stało kilka egzemplarzy nowego modelu CLA w różnych wersjach, ale nie mogłem mu zrobić żadnych zdjęć. Zwykle przed wejściem obsługa zasłania dziennikarzom obiektywy gustownymi naklejkami. Tym razem też tak było, ale potem dodatkowo... zabrali mi wszystkie elektroniczne gadżety. Nie miałem ani smartfonu, ani laptopa, więc notatki musiałem robić w zeszycie albo w głowie. Potem było jeszcze "gorzej", bo dostałem gogle VR, przez które mogłem przejrzeć nowy samochód na wskroś. Na szczęście później pozwolili mi też oglądać i dotykać Mercedesa CLA na żywo. Jestem pod sporym wrażeniem natężenia technologii w tym modelu.

Zobacz wideo Nowy Mercedes-Benz CLA jest rewolucyjny, mimo że nie ma w nim nic nowego.

Mercedes CLA jest tak naszpikowany technologią, że rzuca rękawicę chińskim markom

Nowy Mercedes-Benz CLA to samochód zbudowany na platformie MMA, który będzie otwierał ofertę tej marki. Powstała jednocześnie elektryczna i hybrydowa wersja takiego auta, ale to elektryk zadebiutuje na rynku wcześniej i właśnie on wywołał u mnie dysonans poznawczy. Przez cały dzień zastanawiałem się, jak to możliwe, że bazowy model w gamie jest tak zaawansowany technicznie. Do tej pory takie rozwiązania kojarzyły mi się z samochodami luksusowymi i sportowymi. Elektryczny Mercedes-Benz CLA ma baterię o poj. 85 kWh i gęstości 680 Wh/kg, robocze napięcie 800 V, dwubiegową skrzynię przy tylnym silniku, ładowanie z mocą do 320 kW, hamulce "brake-by-wire" bez mechanicznego połączenia z pedałem, współczynnik oporu powietrza zaledwie Cd=0,21, zużycie energii w granicach 12-14 kWh/100 km i zasięg prawie 800 km (przybliżone dane sprzed homologacji). To wszystko są parametry, które znam z Mercedesa EQS, Porsche Taycana, Audi S e-trona GT i kilku innych aut podobnej klasy. O wiele droższych i większych od CLA. Nie przyszło mi do głowy, że tak szybko zobaczę je w masowo produkowanym samochodzie z Niemiec.

Mercedes CLA
Mercedes CLA fot. Mercedes

Wygląd nowego Mercedesa CLA to jasny przekaz: najważniejsza jest aerodynamika

A jak wygląda cudo ze Stuttgartu na żywo? Nie jestem największym entuzjastą stylistyki współczesnych Mercedesów, ale muszę przyznać, że nowa generacja wygląda lepiej. Szanuję to jak bardzo są opływowe i nowoczesne, ale przy okazji wyglądają trochę generycznie, jak modele z filmu science-fiction, a nie prawdziwe samochody. Bryła nowego CLA jest podobnie obła, ale różne akcenty sprawiają, że robi trochę lepsze wrażenie, niż starsze modele. Chodzi mi o ciekawe reflektory LED Multibeam i różne wysmakowane detale. Mimo to nie będę się zachwycał jego linią, a przód tego auta, na którym mienią się setki diodowych gwiazdek na atrapie chłodnicy i poziome pasy świetlne uważam za przesadę. Podobają mi się tylko światła do jazdy dziennej i pozycyjne o kształcie nawiązującym do logotypu marki. Na szczęście miriady gwiazd to wyposażenie opcjonalne, a projektując obłą sylwetkę, designerzy osiągnęli zamierzony efekt w postaci najlepszego na rynku współczynnika oporu powietrza i wiążącego się z tym niskiego zużycia energii. Brawo.

Podstawowy sedan w gamie Mercedesa wcale nie jest mały. Jego nadwozie ma przeszło 473 cm długości, więc znalazło się w nim miejsce na przestronne wnętrze, a nawet drugi bagażnik z przodu o poj. 101 l. Poprzedni Mercedes, który mógł pochwalić się podobnym rozwiązaniem to model 130 sprzed 90 lat. W środku rzeczywiście jest sporo przestrzeni i przynajmniej w przednich fotelach można się poczuć naprawdę wygodnie. Z tyłu jest gorzej, bo przede wszystkim brakuje miejsca na stopy ze względu na umieszczoną pod podłogą potężną baterię. Za to byłem pozytywnie zaskoczony jakością wykończenia kabiny. Mercedes użył zróżnicowanych i bardzo porządnych materiałów, widać to już na pierwszy rzut oka. Stylizacja kabiny przypomina droższe modele, takie jak EQS. Kierowca patrzy na taflę szkła z dwoma albo opcjonalnie z trzema ekranami. To rozwiązanie nazwano Superscreen w nawiązaniu do Hyperscreen z większych Mercedesów i powinno się spodobać przeciwnikom "tabletów" na deskach rozdzielczych. Tylny bagażnik dodaje kolejne 405 l objętości na bagaż.

Mercedes-Benz CLA
Mercedes-Benz CLA fot. Mercedes-Benz

Najważniejsze parametry to zasięg i moc ładowania. Co powiecie na 800 km i 320 kW?

W kabinie jest trochę fizycznych przycisków (przetrwała m.in. klasyczna mercedesowska regulacja foteli na drzwiach), ale to za pomocą Superscreen obsługujemy większość instrumentów pokładowych elektrycznego Mercedesa. Służy do tego środkowy ekran, który wyświetla wskazania nawigacji i pozwala korzystać z nowego operacyjnego systemu MB.OS. Mimo że jej warstwę graficzną stworzył Mercedes, pod spodem kryją się mapy i algorytmy wyznaczania tras Google. To dobre rozwiązanie, bo dzięki temu udało się zintegrować Google Maps z systemami samochodu, które na przykład podgrzewają baterię, jeśli wiedzą, że zmierzamy do ładowarki. Dzięki temu proces uzupełniania energii w akumulatorze ma przebiegać szybciej i sprawniej.

Dawniej najważniejszymi danymi była moc silnika i przyspieszenie. W większości elektrycznych pojazdów jedno i drugie jest dobre dlatego, zamiast tego lepiej zaimponować mocą ładowania, pojemnością baterii i zasięgiem. Podstawowy elektryczny Mercedes pozwoli na ładowanie prądem stałym z mocą do 320 kWh przy atrakcyjnej tzw. krzywej ładowania, a pojemność akumulatora trakcyjnego w zależności od wersji wynosi 58 kWh lub 85 kWh. Ta druga ma większą gęstość grawimetryczną (mierzoną w kWh/kg) od samochodów Tesli. W połączeniu z opływowym nadwoziem i efektywnym zarządzaniem energią (m.in. dzięki wieloźródłowej pompie ciepła w standardzie, dwubiegowej przekładni i rekuperacji z mocą do 200 kW) w teorii pozwala to uzyskać znakomicie niskie zużycie prądu, które ma wynosić 12,2-14,1 kWh/100 km. Dzięki temu podobno zasięg najbardziej długodystansowej wersji nowego Mercedesa CLA zbliży się do 800 km. Wstępne dane określają go na maksymalnie 792 km w przypadku modelu z jednym silnikiem z tyłu oraz większą baterią.

Wkrótce będzie można kupić elektrycznego Mercedesa CLA. Hybrydowego pod koniec roku

A co z mocą i przyspieszeniem? Ona również jest ważna, dlatego Mercedes przygotował kilka wersji napędowych elektrycznego CLA. Bazowy model Mercedes-Benz CLA 25+ z technologią EQ (tak będziemy rozpoznawać elektryki tej marki) rozwija moc 272 km, która pozwala na przyspieszenie do setki w 6,7 s, rozpędzenie się do 210 km/h i przejechanie pomiędzy 694 km a 792 km, w zależności od warunków i sposobu jazdy. Masa własna tej wersji nieznacznie przekracza dwie tony. Droższy Mercedes-Benz CLA 350 z technologią EQ dzięki drugiemu silnikowi z przodu osiąga moc 354 km, co obniża przyspieszenie do 4,9 s (dodatkowo pomaga w tym napęd na obie osi). Prędkość maksymalna pozostaje taka sama, a zasięg spada do 672-771 km, czyli bardzo nieznacznie.

Mercedes-Benz CLA
Mercedes-Benz CLA fot. Mercedes-Benz

Cały czas mowa o elektrycznej odmianie Mercedesa CLA, która trafi do sprzedaży w najbliższych miesiącach. Pod koniec 2025 roku dołączy do niej hybrydowa wersja zbudowana na tej samej architekturze technicznej MMA. Spalinowe warianty też mają być ciekawe i wiele osób w Polsce będzie je wolało od elektryków, ale póki co wiemy na ich temat znacznie mniej. Ich hybrydowy napęd pozwoli jeździć w trybie elektrycznym, a podstawowym silnikiem będzie benzynowy o poj. 1,5 l pracujący w cyklu Millera. W skład systemu wchodzi też ośmiobiegowa dwusprzęgłowa przekładnia, z którą jest zintegrowany silnik elektryczny o mocy ok. 24 KM pracujący przy nominalnym napięciu 48 V i bateria o poj. 1,3 kWh. Krótko mówiąc, napęd hybrydowy w nowym Mercedesie został skonstruowany według klasycznej recepty, ale ma być bardzo wydajny. Więcej szczegółów poznamy później.

Mercedes-Benz CLA przeciera szlak dla kolejnej generacji aut tej marki

Ciekawe, jak rynek samochodów elektrycznych zareaguje na wprowadzenie do sprzedaży tak zaawansowanego technicznie, ale wciąż popularnego modelu, jak nowy Mercedes-Benz CLA. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planami niemieckiego koncernu ich auto może na nowo zdefiniować cały segment. Jest porządny, wydajny i bardzo nowoczesny. Tak naprawdę wszystko zależy od ceny. Obawiam się, że przy takich parametrach nie może być niska. Przedstawiciele Mercedesa nie chcieli jej zdradzić, ale obiecywali, że na nowego Mercedesa CLA będzie stać aktualnych właścicieli modeli klasy A. W artykule wykorzystano zdjęcia producenta. Materiał został zrealizowany na wyjeździe sfinansowanym przez Mercedes-Benz Polska Sp. z o.o. Firma nie miała wpływu na powyższą treść, ani wglądu w tekst przed publikacją.

Mercedes-Benz CLA
Mercedes-Benz CLA fot. Mercedes-Benz
Więcej o: