Toyota Urban Cruiser. W Europie już kiedyś było takie auto. Po cichu zniknęło z rynku 10 lat temu. Azja doczekała się jeszcze dwóch generacji, które opracowano wspólnie z Suzuki. Po długiej przerwie Urban Cruiser wraca na nasz kontynent. To również owoc współpracy z Suzuki (tym razem tzw. inżynieria znaczkowa zadziałała w drugą stronę). Dla ułatwienia – przyjrzyj się jak wygląda nowa e-Vitara.
Urban Cruiser to maluch, który mieści się pomiędzy jakże popularną Toyotą Yaris Cross, a nieco większym modelem C-HR. A dokładniej? Proszę bardzo.
Zwróć uwagę szczególnie na rozstaw osi (taki sam jak w Toyocie Avensis). To dość istotny parametr dla tych, którzy oczekują możliwie jak największej przestrzeni. Można zatem liczyć na dość przestronną kabinę. Toyota obiecuje w tej kwestii „wszechstronne wnętrze". Co to znaczy? Nie zdradzono zbyt wielu szczegółów. Będzie przesuwana kanapa, by pasażerowie z tyłu mieli przestrzeń jak w autach segmentu D. Innymi słowy, sporo.
Poza logo Toyoty więcej podobieństw do Yarisa Cross czy C-HR nie znajdziesz. W przeciwieństwie do obu spalinowych modeli Urban Cruiser to model tylko na prąd. Zwykłej benzynowej wersji nie będzie. Hybrydy także nie planowano. Nie i jeszcze raz nie.
Jak na współczesnego elektryka przystało Toyota przygotowała dwie wersje akumulatora i dwie wersje napędu. Do wyboru przednionapędowa lub AWD. W obu zastosowano tańsze i cięższe akumulatory LFP o pojemności 49 kWh (tylko napęd na jedną oś) i 61 kWh. Oczywiście jaka bateria taka moc silnika. Słabsza wersja generuje 144 KM. W przypadku mocniejszej wyciśnięto 174 (napęd przedni) i 184 KM (AWD z motorem z tyłu o mocy 48 kW). Bez względu na napęd i baterię pompa ciepła jest w standardzie. Tak samo w przypadku układu ogrzewania baterii.
Na debiut rynkowy poczekamy do przyszłego roku. Do tego czasu pozostaje uzbroić się w cierpliwość co do cen jak i szczegółów wyposażenia. Toyota jedynie zdradziła, iż można liczyć m.in. na tryb do jazdy w terenie (Trail) i na śniegu (Snow), wspomaganie przy zjeździe ze wzniesienia (tylko AWD) oraz liczne dodatki we wnętrzu. Będzie zatem audio JBL, szyberdach, elektrycznie sterowany fotel kierowcy, adaptacyjny tempomat, zestaw kamer 360 st. czy liczne układy wspomagające kierowcę. Nie zabraknie także połączenia z internetem oraz wirtualnego kokpitu z ekranem 10,25" i radiem multimedialnym z wyświetlaczem 10,1". W tekście wykorzystano zdjęcia producenta.