Taki mały samochód, a tak duża różnica. Do Polski wjeżdża Hyundai Inster. To spora niespodzianka

Oto zupełnie nowe auto klasy, o której niemal zapomnieliśmy w Polsce. Koreańczycy wierzą, że moda na małe miejskie hatchbacki jeszcze nie przeminęła. Mały na zewnętrz i zdumiewająco duży w środku Hyundai Inster wkracza na nasz rynek.

Małe auto nie musi być za karę. To cytat z materiałów prasowych koreańskiego koncernu. Trudno się z nim nie zgodzić. Okazuje się, że przy pierwszym kontakcie mały Hyundai Inster zyskuje. To kolejny przykład tego, że warto poznać samochody z bliska, a nie ograniczać się tylko do przeglądu zdjęć na efektownie stylizowanej stronie internetowej.

Zobacz wideo Droga Transfogarska i nowy Hyundai SANTA FE - połączenie idealne? [MATERIAŁ WYDAWCY MOTO.PL]

Zapytasz na co komu małe auto za ponad 100 tys. zł? Odpowiem – to dobre rozwiązanie dla tych, którzy świadomie decydują się na pojazd do sprawnych przejażdżek po mieście. Inster nie jest bowiem pełnowartościowym autem rodzinnym. To propozycja dla tych, którzy mają, gdzie ładować swój samochód elektryczny i zwykle jeżdżą w pojedynkę lub np. regularnie podwożą dzieci do szkoły. To jednak wcale nie znaczy, że mikrus z nadwoziem o długości ledwie 3,82 m może pomieścić aż cztery dorosłe osoby. Nikomu przy tym nie będzie ciasno. Okurowski usiądzie za Okurowskim i obok Okurowskiego. Wszystkim będzie wygodnie (całkiem przyjemne siedzenia i twrade tworzywa dobrej jakości), bo w małym nadwoziu wyczarowano zadziwiająco obszerną kabinę.

Hyundai Inster
Hyundai Inster Mariusz Kolaj

Octavia II kontra Inster

Jak bardzo obszerną? Sprawdź rozstaw osi. Zdziwisz się. Inżynierom udało się osiągnąć aż 258 cm. To więcej niż w Skodzie Octavii drugiej generacji, która nie jest ciasnym samochodem. A to oznacza sporo przestrzeni i ciekawe pomysły na aranżację wnętrza. Można zatem położyć oparcia wszystkich siedzeń i na to wrzucić materac. W sam raz na szybki nocleg. Oczywiście nie spodziewam się, że to będzie popularne rozwiązanie, ale dobrze przemawia do wyobraźni.

Hyundai Inster
Hyundai Inster Tomasz Okurowski
Hyundai Inster
Hyundai Inster Tomasz Okurowski


Tak. Hyundai Inster to auto na prąd. Domyślam się, że po tych słowach spora część czytelników zrezygnuje z czytania pozostałej części. Cóż, elektryki wciąż nie są sexi. A szkoda, bo Inster nie wygląda jak auto zrobione szybko i po taniości, które potem będą przeklinać właściciele. Wygląda na bardzo przemyślaną konstrukcję. Stąd dwa napędy o sensownej mocy (odpowiednio 95 KM i 115 KM z silników synchronicznych) i osiągi na tyle dobre, że bez obaw wjedziesz na ekspresową obwodnicę czy autostradę. Słabszą wersję rozpędzisz do 140 km/h. Mocniejszą zaś do 150 km/h. Przy deklarowanym zużyciu energii (odpowiednio 14,3 kWh i 14,9 kWh) masz szanse przejechać ponad 300 km (odpowiednio do 327 km i 370 km). Nieźle.

 

Udźwignie więcej niż chiński SUV

W mieście też nie będzie zawalidrogą. Sprint od 0 do 100 km/h zajmuje 11,7 s (97 KM) lub 10,6 s (115 KM). Całkiem nieźle jak na auto, które waży nieco ponad 1,3 t. Na dodatek potrafi sporo przewieźć. To nie żart! Hyundai Inster ma znacznie większą ładowność od niejednego dużego chińskiego SUV-a sprzedawanego w Polsce. Udźwignie nawet 432 kg. Dużo jak na malucha.

Zapytasz o akumulator? Okazuje się, że Hyundai nie wciska taniochy. Koreańczycy zafundowali baterie litowo-jonowe w technice NMC. To baterie o pojemności 42 kWh (instalacja 266 V) i 49 kWh (310 V). Maksymalna moc ładowania to 85 kW, ale nie wiedzieć czemu Hyundai eksponuje informację o ładowaniu od 10 proc. do 80 proc. w czasie 30 min na stacji o mocy 120 kW.

Hyundai Inster
Hyundai Inster Tomasz Okurowski

Próg wejścia to 103,9 tys. zł (cena promocyjna) za wersję Pure o mocy 97 KM i baterią 42 kWh. Dopłata do mocniejszego silnika i większej baterii nie jest wygórowana. Ledwie 9 tys. zł. Na drugim końcu skali jest zaś bogato wyposażona wersja Cross Smart (115 KM i 49 kWh). Tę wyceniono na 143,9 tys. zł. Po uwzględnieniu potencjalnego dofinansowania w ramach programu Mój Elektryk 2.0 koszty są już znacznie bardziej przystępne. W praktyce realne staje się zejście poniżej 70 tys. zł w przypadku bazowej wersji. Nieźle. W materiale wykorzystano zdjęcia producenta. 

Więcej o: