Spróbuj posłuchać, jak Niemcy wymawiają nazwę radiowozu BMW M2. Niemal gwarantowane są wówczas skojarzenia z dawnym muzycznym hitem Mo-Do "Eins, zwei, Polizei". Znamienne, że za tym hitem nie skrywa się Niemiec, a włoski artysta Fabio Frittelli (zmarł w 2013 r.). Zaskoczona? Zaskoczony?
Równie zaskakujące może być to, że za projektem nowego radiowozu niemieckiej policji skrywa się firma znana z tuningu pojazdów. Jak BMW to pewnie słynna Alpine? Nie tym razem. Wbrew pozorom lista specjalistów jest długa. Warto wspomnieć choćby o AC Schnitzer, Hamann czy Hartge. To tylko kilka przykładów firm specjalizujących się w tuningu samochodów bawarskiej marki. Ten pierwszy z wymienionych opracował tegoroczną edycję koncepcyjnego BMW M2 Polizei. To już jego ósmy projekt w historii radiowozów na sterydach.
Wbrew pozorom to nie jest tylko zabawa w podkręcanie mocy, usztywnianie zawiasu i obniżanie prześwitu. Wszystko w ramach promowania bezpieczeństwa na drogach (akcja Tune it! Safe it!) i z odpowiednim patronatem. Stąd zaangażowanie nie tylko policji, ale także niemieckiego ministerstwa transportu i cyfryzacji.
Policyjne BMW M2 to mocne M2. Punkt wyjścia to seryjne 460 KM i 550 Nm. Niemało. Obstawiam, że wystarczy jednak laptop, dobry soft i zdolny programista, by wycisnąć więcej. Policyjne BMW M2 to zatem 560 KM i 650 Nm. Znamienne, że AC Schnitzer poskąpił informacji o zakresie modyfikacji napędu i ograniczył się tylko do stwierdzenia, że „zwiększenie wydajności wiąże się z gwarancją na wszystkie podzespoły". Wspomniano o modyfikacji układu wydechowego i nowym zawieszeniu. Innymi słowy policyjne M2 wydaje z siebie bardziej rasowe brzmienie i jeszcze lepiej klei się drogi.
Obniżono zatem prześwit (jest płynna regulacja wysokości, by radiowóz nie utknął na pierwszym progu zwalniającym), dodano kute felgi AC4 i zastosowano lepsze ogumienie (Hankook Ventur S1). Tradycyjnie już dla BMW szersze opony (a właściwie naleśniki, jak to zwykle nazywają miłośnicy modyfikacji) są z tyłu (odpowiednio 285/30 R20 i 295/25 R21). Do kompletu jeszcze pakiet aerodynamiczny, by zniwelować po części to co przymocowano na dachu. W końcu bez tzw. koguta ani rusz.
Jak modyfikować to wszystko co tylko możliwe. Stąd funkcjonariusze skorzystają z licznych aluminiowych dodatków w kabinie. Powiększono łopatki zmiany biegów i zafundowano nowe nakładki na pedały oraz masywniejszy podnóżek. Nawet osłona kontrolera iDrive została wymieniona na lepszą wersję. Nie zapomniano o odpowiedniej ochronie dla policjantów. Stąd szyby pokryto specjalną folią ceramiczną (powłoka nano, aby ograniczyć promieniowanie UV i nadmierne nagrzewanie kabiny). Z folii wykonano również zewnętrzne oznakowanie radiowozu (odpowiada za to renomowany Foliatec). Trudno będzie je przeoczyć na drodze pędząc po odcinku bez limitu i słuchając "Eins, zwei, Polizei, Drei, vier, Grenadier". Co do tego nie mam wątpliwości. W materiale wykorzystano zdjęcia producenta.