Po dawnej potędze Fiata zostały tylko wspomnienia. Przynajmniej w Polsce. Zastanawiam się przy tym czy ktoś jeszcze pamięta, jak Fiat rządził polskim rynkiem i długo zajmował pozycję lidera w naszym kraju. Po drugiej stronie Atlantyku jest jednak zupełnie inaczej, a Fiat jest bardzo mocnym graczem. Szczególnie dotyczy to Brazylii (ponad 20 proc. udziałów w rynku na początku 2024 r.), gdzie miejski maluch segmentu B to jeden z najchętniej kupowanych modeli. Pora przybliżyć Fiata Argo, czyli model porównywalny wielkością z Toyotą Yaris czy Suzuki Swift.
Argo to jeden z najchętniej kupowanych modeli na lokalnym rynku (drugi pod względem popularności model Fiata i piąty w rankingu Top 10 nowych aut w Brazylii w 2024 r.). Samochód zadebiutował w 2017 r. i mimo upływu lat cieszy się sporym wzięciem. Technika to prawdziwa włoska kreatywność. Zresztą jakże mogło być inaczej?
Auto opracowano na nowej tzw. ekonomicznej platformie MP1 (Modular Platform 1), w której wykorzystano sporo rozwiązań znanych ze starszych modeli (Palio czy Punto na rynek południowoamerykański), czego nie krył sam producent. A to oznacza wolność m.in. od kontrowersyjnego francuskiego benzynowego PureTech tak mocno forsowanego przez koncern Stellantis w Europie. Wszystkie silniki w Fiacie Argo to konstrukcje z udanej rodziny FireFly (1.0 l 77 KM, 1.3 l 107 KM i 1,8 l 139 KM), które oczywiście przystosowano do spalania etanolu. Wśród nich tylko jeden przewidziano dla najnowszej wersji Argo Endurance.
Nowy Fiat Argo Endurance w bardziej bojowej odmianie ze zwiększonym prześwitem, wzmocnionym zawieszeniem, osłonami kluczowych podzespołów i ogumieniem do jazdy w terenie trafia na rynek brazylijski tylko z silnikiem 1,3 l FireFly o mocy 107 KM oraz tradycyjną manualną skrzynią biegów (5 biegów). Producent chwali się zwiększonymi kątami natarcia i zejścia, by auto mogło lepiej służyć na gorszych lokalnych drogach i dojazdach do tzw. działki za miastem.
Oczywiście jaki rynek takie wyposażenie. Stąd wiele dodatków dostępnych w formie płatnych opcji. Trzeba zatem dopłacić za radio multimedialne, wielofunkcyjną kierownicę, czujniki parkowania, światła przeciwmgielne czy nawet port USB. Ciekawym rozwiązaniem jest pakiet bezpieczeństwa, w którym zawarto nie tylko alarm przeciw kradzieżowy, ale także blokadę koła zapasowego, co z europejskiej perspektywy jest czymś wyjątkowo egzotycznym.