Czy lifting czeskiego samochodu był potrzebny? Był. Skoda Octavia miała swoje bolączki i Czesi zafundowali niezbędną kurację odmładzającą. Łatwo o wrażenie, że wzorem wielu japońskich marek Skoda poprawiła co trzeba. Delikatnie. Bez rewolucji.
Zmiany najtrudniej dostrzec z zewnątrz (chyba że jesteś miłośnikiem Skody albo jeździsz obecną Octavią). Przemodelowano zderzaki (koniec ze światłami przeciwmgielnymi umieszczonymi poniżej głównych reflektorów) i zainwestowano w nowe lampy LED (tylne jak i przednie). Na liście opcji pojawiły się reflektory matrycowe. Zamiast 20 modułów jest ich aż 36. Postęp znaczący. Jak to przekłada się na jakość oświetlenia drogi? Nie wiem. Jeździłem nową Octavią w ciągu dnia.
Zmiany najłatwiej dostrzec w kabinie. Kluczowa to cyfrowy kokpit z odnowioną grafiką (prostsza i bardziej czytelna) i jeszcze większy ekran w konsoli. W ramach opcji można zamówić duży wyświetlacz 13-calowy. Skoda zafundowała także wydajniejszą ładowarkę indukcyjną (15 W i aktywne chłodzenie telefonu) i bardzo mocne porty USB-C (aż 45 W mocy). Sprawdziłem. Bardzo sprawnie uzupełniłem energię w telefonie.
W ramach usuwania bolączek zadbano o multimedia. Stąd we wnętrzu zupełnie nowa generacja zestawu multimedialnego (za software dalej odpowiada wydzielona spółka Cariad, która w całym koncernie Volkswagena pełni rolę nadwornego programisty). Zestaw działa szybciej i lepiej. Jest nawet jeszcze łatwiejszy w obsłudze (choć pozostawiono ten znienawidzony pasek dotykowy) dzięki nowemu menu. Przedstawiciel Skody zapewniał przy tym, że znacznie poprawiono stabilność. Koniec z czarnym ekranem i zawieszaniem systemu? Oby. Odetchną mechanicy, którzy walczyli z problemami przy pomocy aktualizacji oprogramowania. W trakcie jazd testowych wszystko działało, jak należy. Udało się także zaprogramować własną komendę głosową zamiast "Ok Laura". Co wybrałem? Ok, Moto.pl. Działało przyzwoicie. Jeszcze lepiej system reagował na komendę "Ok, wujek Okur".
Nieźle działa odnowiona pokładowa nawigacja z mapami Here oraz danymi o ruchu drogowym, które dostarcza TomTom. Stąd tak jak Yanosik czy Waze samochód z odpowiednim wyprzedzeniem informował o różnych drogowych zagrożeniach. A co z powiadomieniami o patrolach policji? Tego w Skodzie nie znajdziemy. Znajdziemy zaś rozwiązanie znane m.in. z Google Maps, NaviExpert czy Waze. Kalkulacja tras odbywa się w chmurze (wersje połączone z internetem), a sytuacja jest na bieżąco monitorowana, by w razie potrzeby zaproponować najlepszy objazd. W trakcie jazd w Austrii i w Czechach doceniłem coś jeszcze. Świetnie sprawdził się asystent ze znakomitymi grafikami wskazującymi zmianę pasa ruchu oraz bardzo precyzyjne pozycjonowanie pojazdu na wielopasmowej drodze. Brawo dla Skody!
Koniec nowości w kabinie? Nie. Czesi ośmielili się zastosować więcej materiałów z recyklingu. Znajdziesz je na drzwiach czy dekoracjach deski rozdzielczej. Znajdziesz je także w parasolce (rączka). W dotyku są przyjemne i wyglądają dobrze, co nie jest takie oczywiste w wielu współczesnych samochodach. Brawo? Prawie. W przypadku rączki parasolki tworzywo łatwo się rysuje (wiem, że się czepiam).
Delikatne zmiany objęły też część mechaniczną. Wspomniano o przekonstruowaniu układu chłodzenia (TSI), nowych mapach silników 2.0 TSI czy układu zmiennych faz rozrządu (też 2.0 TSI). Wspomniano także o niewielkiej korekcie zawieszenia, by poprawić trakcję. Jak to się przekłada na prowadzenie i osiągi? Odnoszę wrażenie, że Octavia po liftingu chętniej reaguje na każde wciśnięcie pedału gazu (bez względu na rodzaj paliwa), a skrzynia DSG zachowuje się bardziej przewidywalnie. Nie zdarzyło się, bym miał wątpliwości co do tego, kiedy nastąpiła zmiana biegów i jakie przełożenie zostało wybrane. W tej kwestii wreszcie pojawił się tak wyczekiwany spokój.
Spokój będzie także przy dystrybutorze na stacji paliw. Skoda Octavia to wciąż bardzo oszczędne auto. Oto wyniki z przejażdżki drogami lokalnymi w Austrii i w Czechach. Średnio 4,4 l w dieslu 2.0 TDI 85 kW (115 KM) oraz 4,7 l w 1.5 TSI 110 kW (150 KM) w normalnym ruchu drogowym. To wszystko przy ładnej pogodzie (temp. ok. 20 st. C), niewielkich podmuchach wiatru i ogumieniu letnim. To wszystko przy kilku dynamicznych próbach wyprzedzania wolniej jadących ciężarówek z długimi naczepami. A co z zużyciem paliwa tylko na autostradzie? Przejażdżka z tempomatem ustawionym na dopuszczalną w Austrii prędkość 130 km/h skończyła się wynikiem 5,2 l dla mocniejszego diesla 2.0 TDI (150 KM) zestawionego ze skrzynią DSG. Znakomicie!
Diesel 2.0 TDI zadziwia w Skodzie Octavii (szkoda, że diesel znika z oferty w przypadku odmiany z napędem 4x4). Byłem zaskoczony brzmieniem silnika, które w żaden sposób nie przypominało tradycyjnego motoru wysokoprężnego. Gdyby nie wyniki spalania i wskazania obrotomierza, to obstawiałbym, że jadę autem z silnikiem benzynowym! Co więcej, kabinę dość dobrze wyciszono, więc praca silnika nie przeszkadza. Przy jeździe po autostradzie Skodą dalej podróżowałem nadzwyczaj komfortowo. Nadwozie dobrze odizolowano od szumów opływającego powietrza, pracy silnika czy odgłosów zawieszenia. Nowa Octavia sprawdzi się zatem jako wygodny transporter w długich trasach.
Oczywiście pewne rzeczy zostały po staremu. Obie odmiany nadwoziowe to wciąż bardzo przestronne samochody ze sporymi bagażnikami. Przestrzeń na bagaże łatwo aranżować. Nie zabrakło pomysłowych przegród na podłodze oraz praktycznej podwieszanej półki na drobiazgi (np. kurtki, bluzy czy inną odzież).
Niestety nie wszystko jest dostępne w chwili rozpoczęcia sprzedaży samochodu. Trzeba będzie dłużej poczekać na najbardziej zaawansowaną technikę. Nie wcześniej niż pod koniec 2024 r. roku pojawi się opcja zdalnej kontroli Octavii przy parkowaniu (poprzez aplikację można zdalnie sterować samoczynnym przejazdem samochodu w linii prostej, o ile kierowca znajduje się nie dalej niż 4 m od auta). Niestety opcja będzie dostępna tylko dla nowo zamawianych egzemplarzy. W samochodach sprzedanych wcześniej producent nie przewiduje możliwości dołożenia nowego układu. Co innego w przypadku integracji asystenta głosowego z Chat GPT. Ta funkcjonalność pojawi się w ramach aktualizacji oprogramowania. Kwestia aktualizacji dotyczy także praktycznych funkcji zdalnych płatności (poprzez wbudowany zestaw multimedialny) za tankowanie i parkowanie. Niestety Polski wciąż nie ma na liście krajów objętych usługami Skody.
A co z cenami? Polski cennik jest już dostępny. Najtańsza nowa Skoda Octavia z rocznika modelowego 2025 to wydatek 125,8 tys. zł (lifback 1.5 TSI 115 KM). Najdroższą wersją jest obecnie kombi Sportline z silnikiem 2.0 TDI 150 KM, którą wyceniono na 175,9 tys. zł. Wkrótce to się zmieni, gdy pojawią się takie wersje jak Octavia RS (początek produkcji to 35 tydzień 2024 r.) oraz 4x4 (pierwszy kwartał 2025 r.). Wyjazd na premierę samochodu sfinansowała Skoda Auto Polska. Firma nie miała wpływu i wglądu w treść publikacji.