Jeszcze w styczniu 2023 roku chiński gigant branży motoryzacyjnej BYD pokazał światu pierwsze wizualizacje najmocniejszego w historii koncernu modelu Yangwang U9. Jak widać, Chińczycy nie rzucali słów na wiatr. Po roku i wielu aktualizacjach auto zostało zaprezentowane na prezentacji w Szanghaju. Co wiemy na jego temat?
Yangwang U9 już od samego początku wzbudzał niemałe poruszenie wśród fanów elektrycznej motoryzacji. Wszystko za sprawą przyjemnego dla oka designu, a przede wszystkim osiągów. Nie było mowy o żadnych półśrodkach. Chińscy inżynierowi postawili na sprawdzone rozwiązanie, montując przy każdym z kół po silniku elektrycznym. Łączna moc takiego zestawu to kosmiczne 1305 KM oraz 1680 Nm momentu obrotowego. Co prawda, nie udało się uzyskać deklarowanych na samym początku osiągów, czyli sprintu do setki w mniej niż dwie sekundy. Pierwsze 100 km/h pojawia się na liczniku "dopiero" po 2,36 sekundy. Prędkość maksymalna to z kolei 309 km/h.
Warto dodać, że na tle konkurencji chiński elektryk wyróżnia się także za sprawą wyjątkowego aktywnego zawieszenia DiSus-X. Cechuje się niezwykłą efektywnością, co zresztą zostało zademonstrowane w praktyce. Ważące 2475 kg auto potrafi m.in. dosłownie podskoczyć w miejscu. Zobaczcie sami:
O ile z zewnątrz Yangwang U9 prezentuje się niezwykle przystępnie, tak w środku wygląda już znacznie gorzej. Chodzi tutaj głównie o dość tandetnie prezentujące się ekrany - dwa, umieszczone przed kierowcą oraz pasażerem o przekątnej 10.25-cala, oraz 12,3-calowy wyświetlacz środkowy. Ich szerokie ramki wyglądają nieco przestarzale. Z drugiej strony przy prowadzeniu tego typu pojazdów takie kwestie schodzą na dalszy plan.
Producent zarzeka się, że maksymalny zasięg pojazdu wynosi 465 km. Wszystko dzięki litowo-żelazowo-fosforanowemu akumulatorowi o pojemności 80 kWh. Co więcej, 800-voltowa instalacji pozwala na szybkie ładowanie (przy wykorzystaniu ładowarki o maksymalnej mocy 500 kW naładowanie baterii z poziomu 30 do 80 proc. zajmuje zaledwie 10 minut). Auto pozwala także na korzystanie z dwóch ładowarek naraz, co jednak wzbudza pewne kontrowersje.
Jak można było się domyślać, Yangwang U9 będzie przeznaczony dla wąskiego grona klientów. Tak z powodu ceny, jak i rynkowej dostępności. Auto wyceniono na 1,68 mln juanów, co w przeliczeniu na złotówki daje kwotę prawie 930 tys. złotych (warto dodać, że początkowo auto miało kosztować ok. 600 tys. zł). Na ten moment auto jest dostępne wyłącznie w Chinach. Producent nie wyklucza jednak, by w przyszłości pojazd zawitał także na pozostałych rynkach. Wszyscy europejscy fani elektryków z wystarczająco grubymi portfelami będą musieli więc jeszcze trochę poczekać.