Motoryzacyjne ciekawostki znajdziesz również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Patrząc na sylwetkę tego auta, możecie odnieść wrażenie, że ten zarys skądś się wam kojarzy. I to uczucie będzie prawidłowe. Bo ten Challenger był kiedyś Hondą. Wyrósł, prawda? Ale nie sam z siebie.
Startem dla projektantów stała się 11 generacja Hondy Civic. Następnie w jej design wpisali oni akcenty charakterystyczne dla Dodge`a Challengera. Skutek? Tym stały się skupione i okrągłe światła z przodu, grill otoczony chromowaną obwódką, wyścigowe, czarne felgi aluminiowe oraz szary, matowy lakier. Sporo dzieje się także w tylnej części nadwozia. Tam pojawiła się plastikowa żaluzja na tylnej szybkie oraz nowe lampy.
Najważniejsza zmiana w kabinie pasażerskiej dotyczy kierownicy. Z jej centralnego punktu zniknęło logo. W jego miejscu pojawiła się nazwa tunera. Reszta jest tak samo klasyczna i minimalistyczna jak w Civicu. Ten sam jest także 10,25-calowy ekran multimedialny.
Honda, która po operacji plastycznej wygląda jak Challenger, daje nadzieję na pełnokrwistą V-ósemkę pod maską? Niestety nie. Tuner nie zmodyfikował zarówno kabiny pasażerskiej, jak i jednostki napędowej. Do napędu auta nadal służy 1.5-litrowy, doładowany silnik benzynowy. Motor oferuje 182 konie mechaniczne, a moc tą transferuje na koła za pośrednictwem 6-biegowej przekładni manualnej. To może być zatem najcichszy Challenger świata.
Zdjęcia przedstawiające pojazd wyglądają trochę jak elektroniczne rendery. Takie auto naprawdę jednak powstało. Nazywa się Mitsuoka M55 Concept. I tak, "tunerem" jest tu właśnie Mitsuoka. Auto powstało na 55. urodziny firmy i zostanie pokazane w pełnej krasie w salonie marki w Tokio 24 listopada. Co warto wiedzieć o Mitsuoce? To japońskie przedsiębiorstwo tworzące neoklasyczne samochody. Do tej pory firma brała jednak np. Nissana Micrę, a następnie przylepiała jej przód Jaguara S-Type z lat 60. XX wieku. Ta kreacja jest zatem o lata świetlne ciekawsza.