Tak wyglądają "smart cities". Top 5 najnowocześniejszych metropolii [MOTO 2030]

Więcej niż połowa światowej populacji mieszka w miastach. Zgodnie z prognozami ten odsetek wzrośnie w 2050 r. do 70 proc. Musimy przygotować metropolie na tę inwazję, a przede wszystkim ich sieci transportowe.

MOTO 2030 to piątkowy cykl Gazeta.pl, w którym poruszamy najważniejsze tematy dotyczące przyszłości motoryzacji, transportu i technologii. Nie zabraknie tu także ciekawych historii konstruktorów oraz opisu dziejów firm, których przeszłość ma wpływ na to, jak będzie wyglądała motoryzacja przyszłości. Samochody, drogi i miasta na naszych oczach bardzo dynamicznie się zmieniają. Co piątek dziennikarze Moto.pl będą o tych zmianach pisać. Tutaj znajdują się wszystkie artykuły z cyklu MOTO 2030.

Jak się zmienią nasze miasta? Wystarczy spojrzeć na te, które ewoluują najszybciej. One są jak szklana kula, w którą można zajrzeć, żeby poznać przyszłość. Najbardziej interesująca jest ewolucja miejskiego transportu, bo to kręgosłup każdej metropolii.

Bez sprawnej sieci transportowej miasta umierają, a jeśli zostanie przekształcona w nowoczesny i efektywny system, zaczynają kwitnąć, w przenośni oraz dosłownie. Dlatego warto się przyjrzeć aglomeracjom z całego świata, które w imponujący sposób zaspokajają potrzeby transportowe. Jakie trendy i rozwiązania w nich dominują?

Myślenie systemowe to podstawa

Najważniejsza jest spójna wizja władz administracyjnych. Nie można wprowadzać pojedynczych pomysłów ad hoc, bez uwzględnienia ich wpływu na pozostałe aspekty transportu, nawet jeśli są znakomite i nowatorskie. Przykładowo, wprowadzanie stref zielonego transportu, do których nie mają wstępu pojazdy z silnikami spalinowymi może być błogosławieństwem albo przekleństwem dla mieszkańców i odwiedzających. Wszystko zależy od tego, czy pomysł uwzględnia sprawną sieć transportu miejskiego, która pozwoli zastąpić auta i skutecznie poruszać się po takim mieście.

Nie ma jednego skutecznego rozwiązania, bo one zależą od rozległości, ukształtowania terenu oraz wielu innych czynników. Idealny system transportowy powinien zgrabnie łączyć wszystkie środki: komunikację zbiorową, transport indywidualny, mikromobilność (tzw. PMD - Personal Mobility Devices) itp. w mechanizm, który działa jak szwajcarski zegarek. Trzeba pamiętać, że tak zorganizowany transport powinien być inkluzywny, to znaczy nie eliminować dzieci, osób starszych i niepełnosprawnych. Ograniczanie mobilności odbiera radość z życia i de facto jest początkiem umierania.

Z działaniem systemowym wiąże się kolejna cecha. Transport powinien być usługą, która możliwie najlepiej realizuje potrzeby transportowe mieszkańców. Mieszczuch coraz rzadziej jest właścicielem auta, a nawet jeśli, to sporadycznie go używa. Własność schodzi na drugi plan. Ważne są inne aspekty: żeby dostać się na miejsce jak najszybciej i jak najtaniej. Zwykle okazuje się, że pieniądze, które wydajemy na utrzymanie samochodu, pozwalają na lepsze zorganizowanie transportu.

Ekologia głupcze. Trzeba oczyszczać miasta

Jednym z największych metropolitalnych problemów jest zanieczyszczenie powietrza i hałas. Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), co roku z powodu chorób wywołanych zanieczyszczeniem powietrza umiera około siedmiu milionów osób, a mniej więcej 2,4 miliarda jest narażonych na negatywne skutki. Trzeba oczyszczać miasta z pyłów, trucizn krążących w powietrzu i hałasu.

Przyczyną większości tych problemów jest (oprócz prymitywnego ogrzewania i spalania śmieci) transport oparty na silnikach spalinowych. Trzeba je eliminować z centrów miast, a tam, gdzie się da, ulice zmieniać w parki. Roślinność oczyszcza powietrze i obniża jego temperaturę, co zaczyna być równie istotne.

Coraz większą rolę w planowaniu transportu oraz innych miejskich mechanizmów, odgrywają komputery i sztuczna inteligencja. Wystarczy dostarczyć im odpowiednią liczbę danych, aby możliwie sprawnie pokierowały naszym życiem, zwłaszcza w metropoliach. Najnowocześniejsze miasta testują inteligentne systemy, które zarządzają transportem i reagują w czasie rzeczywistym w zależności od chwilowego obciążenia.

Hongkong. Światowa stolica transportu zbiorowegoHongkong. Światowa stolica transportu zbiorowego fot. Andres Garcia/Unsplash

Do tego są niezbędne kosztowne i zaawansowane centrale, takie cyfrowe mózgi miast, ale również olbrzymia liczba czujników: skomunikowanych przez szybką sieć 5G kamer, inteligentnego transportu miejskiego, indywidualnego itp. Na takie rozwiązania na razie stać tylko najbogatsze aglomeracje.

Myśl globalnie, działaj lokalnie

To, że mieszkamy w metropolii, nie oznacza, że musimy ją codziennie przemierzać. Coraz bardziej popularna staje się idea miasta, w którym można załatwić wszystkie potrzeby związane z pracą i życiem prywatnym na niewielkim obszarze, do którego granic można dotrzeć w mniej więcej kwadrans. Dzięki temu tracimy mniej czasu i zużywamy mniej energii.

Jakie miasta na świecie najlepiej się wpisują w powyższe scenariusze? Jest wiele rankingów, a pozycje w nich zależą od dobranych wskaźników, ale w większości z nich pojawia się poniższa piątka metropolii, których rozwój warto obserwować, podziwiać i brać z nich przykład.

Hongkong. Światowa stolica transportu

Dawna posiadłość brytyjska jest jednym z największych centrów finansowych i portów świata. To najdroższe miejsce do mieszkania na świecie mogące się poszczycić największą liczbą wieżowców.

Hongkong od lat wygrywa wszelkie rankingi najlepszych sieci publicznego transportu. Przy tak dużej liczbie mieszkańców (ok. 7,3 mln) i gęstości zaludnienia wynoszącej ponad 6,5 tys. ludzi na km2, administracja Hongkongu musi radzić sobie z wieloma problemami i doszła w tym do perfekcji.

Zbiorowa komunikacja jest nie tylko niezwykle efektywna (codziennie przemieszcza się nią prawie 13 milionów ludzi, to 90 proc. wszystkich podróżujących), ale rozwijana w zrównoważony sposób. Hongkong to miasto, w którym wszystko jest drogie, ale transport pozostał relatywnie tani. Mniej niż 20 proc. mieszkańców ma własne auto (jest ich mniej niż 400 tys.), nie zobaczymy też wielu chodników.

Planowe rozwijanie transportu publicznego trwa tam od lat 90. Kręgosłupem systemu są koleje MTR, które obsługują prawie 40 proc. podróży, ale uzupełnia je bardzo nowoczesne metro oraz wszystkie środki transportu publicznego, jakie sobie można wyobrazić: duże i małe busy, tramwaje, promy itd.

SingapurSingapur fot. Meric Dagli/Unsplash

Władze Hongkongu dbają o odpowiednio dużą powierzchnię parków, w których można odetchnąć od rytmu miasta. Tuż za nim są piękne plaże i górskie szlaki. To wcale nie znaczy, że Hongkong nie boryka się z żadnymi problemami. Główny to zanieczyszczenie powietrza, za które w dużym stopniu odpowiada wielki port handlowy w tym mieście. Inne przeszkody, które trudno pokonać, to ciągły brak miejsca i starzejące się społeczeństwo, ale jeśli chodzi o siatkę transportową, można brać z niego przykład.

Singapur. Miasto-ogród, Miasto Lwa

Z Hongkongiem o palmę pierwszeństwa w Azji próbuje walczyć prawdziwe państwo-miasto: Singapur. Miasto Lwa słynie z nowoczesności, bezpieczeństwa, wieżowców i bogactwa.

Przez 30 lat rządów premiera Lee Kuan Yew Singapur bardzo się rozwinął. Jest przyjazny dla biznesu, niespodziewanie zielony i wyposażony w znakomity system transportu publicznego. Zdaniem analityków z McKinsey jest z niego zadowolonych aż 86 proc. mieszkańców. To najwyższy współczynnik na świecie.

Tak dobrą opinię singapurski transport zyskał dzięki łatwości obsługi i atrakcyjnym cenom. Cały transport publiczny można obsłużyć i zaplanować przy pomocy jednej aplikacji, a płacić powiązaną z nią kartą zbliżeniową.

Ceny przejazdu są atrakcyjne nawet dla turystów. Całodzienny bilet kosztuje równowartość 7 dolarów amerykańskich, a dzieci podróżują za darmo. Singapurskie taksówki są jednymi z najtańszych na świecie. Władze dbają, by komunikacja była nie tylko tania, ale również wygodna i punktualna, dlatego rozbudowują ją w tempie adekwatnym do rosnącej liczby mieszkańców.

Centrum miasta jest naszpikowane rozmaitymi czujnikami, które gromadzą dane na temat ruchu, liczby wolnych miejsc parkingowych i poziomu czystości powietrza. Singapur ma ambicję stać się pierwszym inteligentnym miastem na świecie, zarządzanym przez cyfrowy system.

W 2014 r. władze stworzyły stanowisko specjalnego ministra, który dba o rozwój w tym kierunku. Znacznie wcześniej, bo już w 1998 r. zaczął działać elektroniczny system opłat drogowych, których wysokość jest uzależniona od natężenia ruchu.

W 2018 r. Singapur przeznaczył 12 miliardów dolarów na finansowanie zarządzania transportem, głównie przez komunikację cyfrową. Dzięki temu w znacznej mierze udaje się przeciwdziałać korkowaniu się ulic. KPMG przyznała mu pierwsze miejsce na świecie w kategorii gotowości do wdrożenia samochodów autonomicznych.

ParyżParyż Alexander Kagan/Unsplash

Paryż. 15-minutowe miasto

W Azji jest znacznie więcej ultranowocześnie zarządzanych miast. Wystarczy wymienić Tokio, Seul, czy Szanghaj. Wszędzie znakomicie zorganizowano transport, który jednak ma pewną wadę: opiera się głównie na komunikacji zbiorowej.

Do 2020 roku wydawało się, że to idealne rozwiązanie. Dopiero epidemia koronawirusa odsłoniła jego słabości. Kiedy ludzie nie mogli albo nie chcieli korzystać z komunikacji zbiorowej, brakowało alternatyw.

Zupełnie inaczej jest rozwiązany transport w europejskich metropoliach. Dobrze rozwinięta komunikacja zbiorowa jest uzupełniana innymi środkami: mikromobilnością, car-sharingiem i jednośladami. Doskonałym przykładem konsekwentnego wprowadzania takiej polityki jest Paryż. Mer stolicy Francji Anne Hidalgo zrealizowała w praktyce ideę 15-minutowego miasta. Użyła do tego przede wszystkim rowerów.

Jednoślady napędzane siłą ludzkich mięśni mają ułatwić mieszkańcom załatwienie wszelkich życiowych potrzeb w okolicy. Miasto zawsze było podzielone na dzielnice o różnym charakterze, ale teraz przekształcają się w niemal samodzielne, chociaż połączone ze sobą klastry. Pomiędzy nimi można przemieszczać się różnymi sieciami kolei i metra, a w 2025 r. również pierwszym na świecie napowietrznym tramwajem. Cable 1 będzie regularnie kursującą z Creteil do centrum kolejką linową z pięcioma przystankami.

Żeby zachęcić paryżan do przesiadki z samochodów i transportu publicznego na rowery oraz do częstszego korzystania z własnych nóg, w mieście nad Sekwaną pojawia się coraz więcej zieleni. W 2021 roku w całym centrum Paryża wprowadzono ograniczenie prędkości do 30 km/h, ale czy mieszkańcy na to narzekają? Raczej nie, bo wzrosło bezpieczeństwo, obniżył się poziom hałasu i zanieczyszczeń. Hidalgo w 2020 r. z powodzeniem ubiegała się o reelekcję.

Paryż to idealny przykład, że w nowoczesnym mieście oprócz techniki istotna jest kultura i natura. Tak naprawdę chodzi o to, żeby żyło się w nim najprzyjemniej. Podobną drogą podążają inne europejskie stolice: Sztokholm, Helsinki, Amsterdam i Oslo.

Londyn. Najbardziej zielona metropolia Europy

Przez długi czas Londyn był najnowocześniejszym miastem na świecie, a dalej należy mu się miejsce w ścisłej czołówce. Jego system transportowy łączy to, co najlepsze z dwóch światów. Londyn ma najlepszą w Europie komunikację zbiorową: podziemne i naziemne metro, znakomitą sieć autobusową, tramwajową, kolei podmiejskich, automatycznych pociągów Docklands Light Railway, a nawet łodzie na Tamizie i kolejkę linową. Oprócz tego są dobrze skomunikowane lotniska.

Do dyspozycji mieszkańców i turystów są też miejskie rowery i słynne taksówki. Samochodem również można się przemieszczać, ale trzeba wziąć pod uwagę rozrastające się strefy ograniczonej emisji (ULEZ), które już sięgają od północnej do południowej obwodnicy. To oznacza, że jeśli chcemy wjechać autem, które nie spełnia norm (dotyczy przede wszystkim diesli), musimy wnieść wysoką opłatę.

LondynLondyn fot. Benjamin Davies/Unsplash

W centrum dochodzi jeszcze opłata za korkowanie miasta. Część tych funduszy Londyn przeznacza na rozwój skomunikowanej w technologii 5G infrastruktury drogowej, jednej z najnowocześniejszych na świecie. To przygotowanie do wpuszczenia na ulice pojazdów autonomicznych. Mogą pojawić się w Londynie już w 2025 r.

Nawet przemierzanie Londynu na piechotę jest przyjemniejsze, niż innych wielkich miast, ponieważ ma olbrzymią ilość zieleni. W tej chwili jest najbardziej zieloną stolicą w Europie. Może się poszczycić aż 3 tys. terenów zielonych (największe to parki Epping Forest i Hampstead Heath) oraz innych zakątków (parków, ogrodów i placów), które zajmują ponad 14 hektarów powierzchni. 40 proc. obszaru metropolitalnego jest pokryte zielenią. Londyn wyprzedza pod tym względem Berlin, Wiedeń i deklasuje resztę dużych miast Starego Kontynentu.

San Francisco. Stolica hipisów i technologii

Kierunek zrównoważonej urbanizacji wyznaczają azjatyckie i europejskie miasta, bo to bardziej kolektywne społeczności, ale nie można pomijać Ameryki. San Francisco jest najnowocześniejszą aglomeracją w USA. To miasto startupów i technologii (słynna Dolina Krzemowa), ale również wolności i luzu: protestów, rewolucjonistów oraz równości praw wszystkich ludzi, niezależnie od pochodzenia i orientacji.

Jak wygląda transport w "złotym mieście"? Całkiem nieźle. Jest metro BART (Bay Area Rapid Transit), pociągi (m.in. podmiejski Caltrain obsługujący cały półwysep), autobusy i słynne tramwaje. Trwa budowa olbrzymiego komunikacyjnego huba w centrum: Transbay Transit Center.

Ma zostać zakończona w 2030 r. Będzie miejscem przesiadek ze wszystkich dostępnych środków komunikacji zbiorowej. Władze San Francisco ciągle borykają się z różnymi problemami (m.in. zaśmieceniem ulic oraz dużą liczbą bezdomnych osób), ale mimo to jest miastem, które rozwija się w USA najbardziej dynamicznie.

Wiele nowoczesnych miast z innowacyjnym podejściem do kwestii transportu i jakości życia mieszkańców, zostało pominiętych. Oprócz wcześniej wymienionych warto zwrócić uwagę na politykę komunikacyjną w Helsinkach, Oslo, Zurichu, Berlinie, Barcelonie, Pradze, Nowym Jorku, Chicago, Dubaju.

Można by je długo wymieniać, ale pięć powyżej opisanych metropolii aktualnie wyznacza kierunki rozwoju. Wkrótce jeszcze więcej osób przeniesie się na stałe do miast. W 2050 roku może w nich żyć aż 6,4 miliarda ludzi. Globalna urbanizacja to nieodwracalna tendencja. Dlatego trzeba zrobić wszystko, żeby życie w metropoliach przyszłości było do zniesienia.

San FranciscoSan Francisco fot. Joshua Sortino/Unsplash

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.