Bardzo groźny wypadek na hulajnodze elektrycznej. Wyprzedzał pieszych w najgorszym miejscu

Ten wypadek pokazuje, jak niebezpieczne mogą być nieodpowiednio używane hulajnogi. W Malborku jadący elektrycznym jednośladem 77-latek podczas wyprzedzania pieszych wpadł na barierę energochłonną. Był reanimowany i helikopterem zabrano go do szpitala.
Zobacz wideo Szkolenie z bezpiecznej i efektywnej jazdy motocyklem

Do zdarzenia, o którym poinformowała komenda policji w Malborku, doszło w minionym tygodniu na alei Wojska Polskiego. Kierujący jednośladem, który policja określiła jako "hulajnoga elektryczna z siedziskiem" (więcej na ten temat w dalszej części tekstu) stracił równowagę i uderzył w barierę energochłonną.

Wypadek pokazał, jak niebezpieczne mogą być hulajnogi

Bezpośrednią przyczyną wypadku - jak ustaliła wstępnie policja - było "niezachowanie ostrożności przy wymijaniu pieszych". 77-letni mężczyzna doznał urazu głowy i po resuscytacji przeprowadzonej przez ratowników został przetransportowany helikopterem do szpitala. Na miejscu poza pogotowiem pojawiła się również policja i straż pożarna.

Zdaniem policji do wypadku doszło na chodniku. Śledczy zabezpieczyli wszystkie ślady i pojazd mężczyzny. Mają ustalić dokładną przyczynę wypadku i sprawdzić, czy mógł się on poruszać takim jednośladem w tym miejscu.

Nieco więcej pokazuje wideo z kamery monitoringu. Jak wynika z nagrania 77-latek nie wymijał, a wyprzedzał pieszych poruszających się w tym samym kierunku. Jak zauważa portal brd24.pl, do zdarzenia doszło na drodze pieszo-rowerowej, co potwierdzają zdjęcia z usługi Street View.

 

Koszmar rowerzystów i pieszych. Ale zachowanie też nieodpowiednie

Warto się w tym miejscu zatrzymać, bo droga pieszo-rowerowa to chyba najgorszy infrastrukturalny wynalazek w Polsce. To ścieżka rowerowa i chodnik w jednym. Teoretycznie równe prawa mają na niej piesi, rowerzyści i kierowcy hulajnóg elektrycznych, ale to piesi mają w każdej sytuacji pierwszeństwo.

Co więcej, rowerzystów obowiązują ograniczenia prędkości aktualne dla danego odcinka drogi (w tym przypadku było to prawdopodobnie 50 km/h), a użytkownicy hulajnóg nie mogą przekraczać 20 km/h. To tak, jakby na drogę szybkiego ruchu wpuścić cyklistów i dać im bezwzględne pierwszeństwo przed samochodami.

Drogi pieszo-rowerowe są więc już z założenia bardzo niebezpieczne, ale to niejedyny problem. Przed opisanym wypadkiem chyba wszyscy użytkownicy zachowali się bardzo źle. Piesi, których wyprzedzał poszkodowany, spacerują samym środkiem drogi, zupełnie nie zważając na innych uczestników (co prawda mają pierwszeństwo, jednak mogą ułatwić pozostałym osobom poruszanie się). Co więcej, tuż po wypadku wcale nie spieszą się z udzieleniem pomocy poszkodowanemu.

Ale i sam użytkownik hulajnogi - co widać na nagraniu - jechał dość ryzykownie. Wyprzedza pieszych raz z prawej, raz z lewej strony i nie zwalnia zbliżając się do spacerowiczów. Tuż przed wypadkiem próbuje wyprzedzić ich z prawej strony, czego zapewne mogli się nie spodziewać.

Hulajnoga z siodełkiem to... motorower

Na koniec warto zauważyć jeszcze, że 77-latek... wcale nie jechał hulajnogą elektryczną. Przynajmniej w świetle prawa. To znana luka w przepisach, o której dość głośno było jesienią 2021 roku. Pojazd ten jest wyposażony w siodełko, a nowelizacja ustawy Prawo o ruchu drogowym z maja ubiegłego roku ot tak zdelegalizowała tego typu sprzęty (wcześniej ich użytkownicy byli w świetle prawa pieszymi).

Ustawodawca twardzi, że hulajnoga elektryczna nie może mieć ani siodełka, ani pedałów. Obecnie hulajnogi konstrukcyjnie wyposażone w siodełka są więc motorowerami, dlatego muszą poruszać się jezdnią. Jednocześnie nie spełniają odpowiednich wymogów, aby otrzymać numery rejestracyjne i OC, dlatego nie mogą legalnie wyjechać na drogi publiczne. Szkoda, że od roku rząd nie kwapi się, aby tę lukę w prawie jakoś załatać.

Więcej o hulajnogach elektrycznych znajdziesz na Gazeta.pl

Więcej o:
Copyright © Agora SA